Wykonanie
W mojej kuchni
podroby niezbyt często się pojawiają, chociaż bardzo je lubię. Chętnie próbuję różnych dań z
podrobami w roli głównej w restauracjach, ale dopiero od kilku lat są to propozycje, które wspinają się na wyżyny sztuki kulinarnej i nie mam tu na myśli foie gras, ale policzki wołowe,
wątróbka, grasica, czy ozory. Z
podrobami miałam do czynienia od wczesnego dzieciństwa. Po latach zorientowałam się, że to była bieda-kuchnia, a nie "wyżyny kulinarne",
podroby były substytutem niedostępnego
mięsa. W dzieciństwie uwielbiałam delikatne cynaderki w
śmietanowym sosie z mnóstwem
majeranku, zajadałam się ozorami w galarecie u ciotki i przez długie lata lubiłam choć bez wielkich szaleństw
wątróbkę. Ale o
wątróbce to była inna historia, a nawet nie jedna.
Wątróbkę przygotowywał mój ojciec. Najpierw na
oleju złocił cienkie półplasterki
cebuli, kroił
razowy chleb, szykował talerze, sztućce i
sól. Gdy już stałam przebierając nogami, w ostatniej chwili na rozgrzaną patelnię wrzucał
wątróbki drobiowe lub cielęce, obsmażał krótko na
ostrym ogniu (strasznie pryskały!), by stały się rumiane na zewnątrz, ale pozostały miękkie i lekko krwiste w środku .
Wątróbki zdejmował od razu na talerze, oprószał
solą i krasił złocistą
cebulką. Zjadaliśmy na gorąco, wycierając
chlebem talerze. Qrcze to było pyszne! W chwili, gdy piszę te słowa mam po prostu kosmiczny ślinotok na samo wspomnienie!
Gdy nachodziła mnie czasem w domu ochota ta "cósik na Ą", mój ojciec zawsze się śmiał mówiąc "Ąąąątróbeczkę?". To było podłe i paskudne sprowadzenie mojej zachciewajki na coś "magicznie pysznego" do zwykłej, wprawdzie pysznej, ale "prostackiej" jak mi się wówczas wydawało
wątróbki. Phi! Tylko prawda jest taka, że czasem ta ątróbeczka z patelni naprawdę była niesamowitym rarytasem, bo to świetny świetny smak!A
potem nastał czas, gdy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem. Nie wiem, czy to jakieś stare przesądy, czy może idee fix mojego ojca, ale ubzdurał sobie, że kobieta w ciąży to musi
mieć dużo żelaza, dobrą krew no i to żelazo to mają mi dostarczać właśnie
wątróbki . No wiecie, można raz, można drugi, ale przez dziewięć miesięcy jeść wątróbkę?? co najmniej raz w tygodniu?
Wątróbki obrzydły mi tak skutecznie i to na wiele wiele lat, że nie znoszę pate z
wątróbki, nie cierpię pasztetu, w którym jest zbyt dużo
wątróbki, uciekam, gdy widzę
wątróbki duszone. Brrr po prostu.Jedyna forma
wątróbki, która mi smakuje i to jedzona od czasu do czasu to właśnie taka krwista, smażona, prosto z patelni . A jak bajecznie smakuje z
owocami! Do
wątróbki z
owocami nie dodaję
soli, ani kryształka.
Wątróbka ze słodkimi
czereśniami jest wyśmienita!
Wątróbka z
czereśniami w
whisky to danie wyśmienite, absolutnie wspaniałe! Jest dobrym pomysłem na specjalną okazję albo wieczór z dobrym trunkiem, na tarasie, przy świecach. Bo
podroby potrafią czarować. Koniecznie kupcie do
wątróbki ciemne, niemal czarne, bardzo słodkie, duże
czereśnie. Te, które są bardziej kwaskowe albo jasne po prostu nie zrobią wrażenia.Ten przepis jest niesamowicie prosty i szybki do wykonania. W zasadzie raz dwa i gotowe. Spróbujcie koniecznie!proporcje na przystawkę dla 2 osób4
wątróbki indycze (lub 8 kurzych)
pieprz młotkowany lub grubo mielony2-3 kromki
chałki200g bardzo ciemnych, słodkich
czereśni100g
masła klarowanego100ml szkockiej
whisky single malt (np Glenlivet)1/2 łyżeczki skórki otartej z
pomarańczykilka gałązek
tymiankukilka liści
sałaty rzymskiej lub
pak choiOczyść
wątróbki i usuń żyłki, oprósz
wątróbki sporą ilością
pieprzu młotkowanego lub grubo mielonego.
Czereśnie umyj, rozkrój każdą na pół i usuń pestki. Umyj i osusz ręcznikiem papierowym liście
sałaty rzymskiej lub
pak choi.Na patelni z odrobiną
masła zrumień
chałki na złoto i zdejmij na ręcznik papierowy.Na tę samą patelnię wyłóż 50g
masła klarowanego i na
ostrym ogniu zrumień
wątróbki z każdej strony, ale tylko przez kilka minut, by pozostały miękkie i lekko krwiste w środku. Zdejmij
wątróbki na ręcznik papierowy. Na patelnię po smażeniu
wątróbek wyłóż
czereśnie, dodaj pozostałe
masło i podsmażaj przez chwilę na silnym ogniu, wlej
whisky, dodaj skórkę otartą z
pomarańczy oraz listki oberwane z gałązek
tymianku i przesmażaj aż sos zgęstnieje i lekko się zredukuje, ok 3-4 minut.Na talerzu ułóż
wątróbki, dodaj gorące
czereśnie z całym sosem, który powstał, na wierzchu ułóż pokrojone grzanki z
chałki i liście
sałaty rzymskiej. Posyp listkami
tymianku i od razu podawaj.* przepis zainspirowany pomysłem Witka Iwańskiego na foie gras z
czereśniami------danie bez
soli wpisuje się w cele kampanii „ Cisowianka. Gotujmy zdrowo – mniej
soli ”