Wykonanie
Z niecierpliwością i sporym niepokojem czekałam na "Baczyńskiego". Jak dotknąć legendy, wrażliwości, czasów chłopców w mundurach bez "odbrązawiania", odzierania z ulotności, bez wielkich słów, gestów i patosu? Czy warto robić film, który może znów się nie udać? Kordian Piwowarski w 65 minutach "Baczyńskiego" bez pardonu wdziera się widzom do wnętrz, porusza, chwilami rozdziera. Może to jednak nie reżyser, a sam Baczyński?
Jak się robi filmy o poezji, o
poecie tak ulotnym, który za życia staje się legendą. Czy można porywać się na wielkie tematy filmowe bez gwarancji, że będą sukcesem? Nie przeczytałam przed filmem ani jednego słowa na jego temat, nie obchodziły mnie recenzje i opinie "zawodowców". Kilka tygodni temu z niepokojem dyskutowaliśmy na profilu Marcin Mellera, czy uda się twórcom ten "Baczyński". Późno w noc słuchałam wtedy Kaczmarskiego, zdjęłam z półki zakurzony tomik "Utworów zebranych" Baczyńskiego i do rana nie mogłam się oderwać...ModlitwaSpiż pęka płuc niebieskich od oddechu głębią,niebo jest nieskończone nade mną ogromne, w piersiach noszę przepastny ocean
przestworów,morza płyną nade mną słodko-nieprzytomne...Szczęście spływa
granatem po mgławic wyłogach i ja tylko...Modlę się Tobą do Boga...Niejedną łzę wylaliście słuchając "Elegii o chłopcu polskim", z pewnością znacie porywające interpretacje poezji Baczyńskiego w wykonaniu Ewy Demarczyk, Grzegorza Turnaua, czy
Jacka Kaczmarskiego . A czy widzieliście zwiastun filmu Piwowarskiego? W trailerze "Pieśń o szczęściu", czyli strofy czystej miłości wysłane przed wojną do Zuzki, w której Krzysztof się kochał jeszcze przed swoją
Basią.
Mela Koteluk i Czesław oddają nam Baczyńskiego świeżo, mocno, boleśnie i porywająco!Pieśń o szczęściuDziś rano cały świat kupiłem,gwiazdy i słońce, morze, las, i
serca, lądy i rzek żyły,Ciebie i siebie, przestrzeń, czas.Dziś rano cały świat kupiłem,za jedno
serce cały świat,nad gwiazdy szczęściem się wybiłem,nad czas i morskie głębie lat...Gorące morza
sercem płyną -- pozłocie nieprzebytych sław,gdzieś
rzeki nocy mnie wyminą w głębokich morzach złotych traw.Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych,czerwienią nocy spalić krzew, jak piersi nieba chcę być wolny, w chmury się wbić w koronach drzew.Jedyne czego żałuję to tego, że film jest tak krótki - zaledwie 65 minut.
Młody Piwowarski nie opowiedział linearnej historii krótkiego życia i zbyt szybkiej śmierci wielkiego, młodego poety. Nie silił się na dokument, rozstrzyganie o historii, rozwijanie
wątków żydowskiego pochodzenia bohatera, jego literackich przyjaźni i konfliktów z poetyckimi oponentami. Po co? "Baczyński" to nie biografia, czy dokument, to poezja na szklanym ekranie. W filmie narratorem jest poezja Baczyńskiego, w której świetny Mateusz Kościukiewicz jako poeta i zjawiskowa
Kasia Zawadzka w roli jego żony odnajdują się z ogromną uwagą i wrażliwością. No wiecie Kościukiewicz to już "nazwisko", mógłby kreować i pogwiazdorzyć, prawda? Ale oto zarówno Kościukiewicz, Zawadzka, jak i pozostali w tym znani aktorzy (
Marta Klubowicz, Ewa Telega) znikają gdzieś pomiędzy strofami. Pozostaje Baczyński...Oprócz wspaniałej scenografii i poruszającej muzyki Bartosza Chajdeckiego, zwracają uwagę klimatyczne zdjęcia młodego operatora Piotra Niemyjskiego. Ujęcia w lesie, sekwencja ślubu Basi i Krzysztofa, w której pięknie wykorzystano delikatne slow motion, scena na ulicy z zimnymi ogniami. Reżyser zawarł w filmie poruszające wypowiedzi ostatnich świadków życia i śmierci poety, a także dokumentalne zdjęcia ze slamu poetyckiego, który w 90 urodziny poety, w styczniu 2011 roku odbył się w praskim "Śnie Pszczoły" . W tyglu dźwięków, strof i muzyki powstał film głęboko emocjonalny, wymykający się klasyfikacjom i nie poddający się sztampowej "recenzji filmowej". A niech sobie fylmowe redaktory głowy łamią ;PDlaczego warto zobaczyć film - jeśli nie znaliście poezji i życia Baczyńskiego, po wyjściu z kina z pewnością sięgniecie po jego twórczość i odnajdziecie wrażliwość po którą warto się pochylić. Jeśli bliska jest Wam twórczość Krzysztofa Kamila, dostrzeżecie jak bardzo obecna dziś może być jego poezja i jak wielu interpretacjom się poddaje. Jeśli wiecie zaś wszystko o jego życiu, dopowiecie sobie sami to, co niedopowiedziane i znów usłyszycie
młodych ludzi, dzisiejszych dwudziestolatków, którym podobnie jak Baczyńskiemu nie jest łatwo odpowiedzieć na pytanie - a czy ty chwyciłbyś bagnet na broń?
Gdzieś tam na końcu gorzkich myśli o diamentach, którymi strzelano w Powstaniu, rozważań o prawie tamtych
młodych ludzi do własnych wyborów, o niepotrzebnych śmierciach, zagubionych szansach i spalonym
mieście, o kamieniach rzucanych na szaniec i śmierci Słowackiego. Gdzieś tam kołaczą mi się w głowie obrazy z "Warszawa 1935" i smutek, który mnie po jej obejrzeniu ogarnął. I jeszcze brzmi w uszach dzisiejsza poetka słowa
Maria Peszek w "Sorry Polsko" .A zatem bardzo proszę nie marudzić, że "nie ma gdzie go obejrzeć". No jasne, że to nie jest komercyjne kasowe kino, które czeka z popcornem a każdym multpleksie, ale cholera, warto się wysilić! Właśnie po to, żeby kolejne tak ciekawe produkcje mogły wciąż powstawać.Baczyński, reż Kordian Piwowarskifilm poetycko-biograficzny, 65minwyst. Mateusz Kościukiewicz, Katarzyna Zawadzka,
Marta Klubowicz, Ewa Telega w kinach od 15 marca.
Wraz z premierą filmu ukazała się płyta z muzyką i poezją z filmu.Żałuję, że Wydawnictwo Literackie przy okazji filmu nie pokusiło się o wznowienie i piękne wydanie antologii twórczości Baczyńskiego. Tomiki jego poezji do dostania chyba włącznie w drugim obiegu - antykwarycznym i na Allegro .