Wykonanie
Czy robiąc w markecie zakupy i stojąc w kolejce do kasy zdarza Wam się zaglądać do koszyków innych ludzi?Przyznaję bez bicia, że ja czasem zaglądam. Do
polskich koszyków zaglądam i do koszyków innych nacji, kiedy mi się zdarza wyjeżdżać za granicę, również. A zaglądając szukam w nich odpowiedzi na pytanie - jak bardzo to co jemy, przekłada się na nasz wygląd, tudzież kondycję fizyczną? Nawet przyszło mi kiedyś do głowy, żeby zrobić taki eksperyment w temacie: "co jedzą Polacy?" (w ogóle i w szczególe) na podstawie obfotografowanych koszykowych zawartości.Myślę, że poczynione obserwacje, tudzież wypływające z nich wnioski, mogłyby okazać się dla niektórych co najmniej zastanawiające, jeśli nie wręcz zaskoczyć.Przeciętnemu Polakowi towarzyszy bowiem przeświadczenie, że odżywia się super zdrowo, a choroby, na które zapada, zsyła na niego zły los.Jako naród żyjemy średnio 75 lat, lokując się z tym
wynikiem pomiędzy państwami czołówki czyli Andorą (83 lata), Japonią i San Marino (po 82 lata) a Mołdawią, Indonezją i Peru (po 70 lat) - na 54 pozycji z wymienionych w The World Factbook na 2007 rok - 191 państw.Miejsce w drugiej ćwiartce.Ale pocieszę ambitnych - jest w tych zawodach dyscyplina, w której niewiele
krajów może się z nami równać. Różnica średniej długości życia pomiędzy kobietami i mężczyznami wynosi w Polsce aż ponad 8 lat, co stawia nas na V miejscu powyższego rankingu - i tu natychmiast studzę zapał - niestety - od końca.Żyjemy znacznie krócej, niż byśmy mogli, a słabszą płcią w naszym
kraju są zdecydowanie mężczyźni.Najczęstszą przyczynę przedwczesnej śmierci Polaków od wielu już lat stanowią schorzenia układu krążenia i
serca odpowiedzialne za 48% wszystkich odnotowanych w Polsce zgonów. Na drugim miejscu (23%) znajdują się choroby nowotworowe, z których 10% stanowi rak jelita grubego.Zawał, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, nowotwór jelita grubego, udar mózgu - aż 5 z 10 zbierających największe śmiertelne żniwo chorób w Polsce, ma bezpośredni związek ze stylem życia i niewłaściwą dietą - zbyt bogatą w
tłuszcze zwierzęce,
cukier, coraz częściej wysoko przetworzone produkty, za to ubogą w błonnik (1/2 wskazanego spożycia),
tłuszcze roślinne, witaminy i
sole mineralne.I niech mi ktoś teraz powie - co z tego?Wszyscy znamy to już na pamięć.Potrafimy wyrecytować produkty zdrowe i nie. Doskonale wiemy, że trzeba jeść do 5 porcji dziennie warzyw, 2 porcje
owoców,
rybę 2
razy w tygodniu, że
ciemne pieczywo jest okej, a chrupiące bułeczki - be.Ale jakie to ma przełożenie na praktykę?Czy wiesz co konkretnie kryje się za określeniem - porcja warzyw?A jeśli tak, ile takich porcji zjadła/eś wczoraj? Przedwczoraj? W ubiegłym tygodniu?Jakich produktów jest najwięcej w Twoim koszyku z zakupami lub w lodówce?Czy wyglądają one bardziej tak?:Czy może raczej tak?:
Z zażenowaniem muszę przyznać, że drugie ze zdjęć przypomina zawartość lodówki w moim rodzinnym domu. Musiało minąć wiele lat i wiele kilogramów, żebym była w stanie przebudować fundament, na którym wyrosłam.Wiem jednak, że wielu osobom tego typu zmiana wydaje się być z gatunku awykonalnych.Jeść inaczej.Czyli jak?Czym nakarmić
męża, który dopomina się o schabowego?Tartym selerem?I w tym tkwi cały problem.Największym wyzwaniem mentalnym, bo tylko takim, jest - jak się okazuje - znalezienie przestrzeni pomiędzy
schabowym a
selerem.Tej zawężonej naszymi przekonaniami przestrzeni, która w rzeczywistości ma rozmiary kuli ziemskiej i oblicze dziesiątków, jeśli nie setek super atrakcyjnych
smakowo produktów bez nabitej centralnie na czole świńskiej
metki.Wystarczy będąc facetem mieszkać po drugiej stronie Bałtyku i proszę - 8 podarowanych lat życia! Los jest łaskawy dla jedzących
ryby Szwedów i Islandczyków.Albo
owoce morza, więcej warzyw, lekkie
czerwone wino zamiast
wódki i 9 lat życia na górkę - jeśli się mężczyzna urodzi Francuzem czy Andorczykiem.