Wykonanie

Michel Roux crepes with cherry
ricotta, cherries and red currant

Zastanawiam się czasem, co musiałoby się stać, bym sprawiła, że ten blog odzwierciedlałby dokładnie moje życie, moją codzienność, moje problemy, moje myśli. Nic nie przychodzi mi do głowy, i bardzo dobrze. Tysiące spraw, które chciałam poruszyć, a zamiast opublikuj - wytnij, wklej, pamiętnik. To nie to miejsce.Zaczęło się od maminych naleśników. Przerodziło w pełnoziarnisty nałóg, eksperymenty z Julią
Child, a teraz? Teraz czas na kolejne wcielenie, tym razem według receptury Michela Roux. Kiedyś naprawdę nie wierzyłam, że naleśniki mogą się czymś od siebie różnić. Myślałam, że każde smakują tak samo, bo co niby może zdziałać kilka mililitrów kremówki czy nieco zmienione proporcje? Okazało się, że może - i to bardzo dużo! To kolejny ciekawy smak. Następne w kolejce są naleśniki mojego ulubionego Gordona./1 porcja/

- 2 duże naleśniki*(wykonane z 1/3 składników podanych w przepisie)- 100g
ricotty- 50g
wiśni- 1 łyżka
mleczka kokosowego- 1 łyżeczka
syropu klonowegoWiśnie wymyłam, pozbawiłam pestek i zmiksowałam wraz z pozostałymi składnikami. Nadziałam naleśniki i podsmażałam przez chwilę na nagrzanej patelni.