Wykonanie
Uwielbiam wrześniowe lato w Rzymie. Jest gorąco i upalnie, ale nie ma skwaru i duchoty, świeci słońce, ale skóry nie pali, tak delikatnie muska i pieści. Pogoda idealna!Wybraliśmy się wczoraj zwiedzać Koloseum, Forum Romanum i Palatyn. Koloseum mnie zahipnotyzowało i wywołało dreszczyk strachu! To nie miejsce dla ludzi z wyobraźnią. Bałam się, że za chwile znajdę się na arenie i cesarz opuści kciuk w dół i na tym zakończy się moja kariera Blogerki. Na pomoc Sznupka nie miałam co liczyć, bo on całkowicie pochłonięty historią starożytną, zapomniał o całym świecie współczesnym.Na szczęście ten pan zaoferował mi wsparcie i ochronę za parę denarów:)
Mimo, że zaglądałam w każdy zakamarek to nie spotkałam ani lwów , ani okrutnego cesarza. Zdawało mi się tylko, że widziałam paru gladiatorów, ale patrzyłam pod słońce, wiec mogło mi się zdawać.
Z Koloseum udaliśmy się na wzgórza Palatynu oraz zobaczyć najstarszy plac
miejski w Rzymie, czyli Forum Romanum. Tak mnie to Forum wymęczyło i wynudziło, że postanowiłam trochę odpocząć w cieniu drzew
oliwnych. Wyszukałam sobie wielki plaski kamień i powiedziałam do Sznupka - "ja tu sobie przycupnę i
będę chłonąc historie bardziej horyzontalnie, a ty bierz aparat i idz biegac po tych kamieniach"- zapadłam w błogi półsen i poczułam się niemal jak rzymska bogini odpoczywająca w cieniu drzewa
oliwnego, a historie w głowie układały się same. Japońskim turystom też się chyba wydawało, ze jestem jakaś boginią z Palatynu, bo
kontem oka widziałam jak mi robią zdjęcia. Ja nie wiem co w tym
dziwnego, że ktoś robi sobie drzemkę podczas zwiedzania, przeciez to bieganie po zabytkach jest takie męczące? Przebijające się promyki wrześniowego słońca przez gałązki drzewa przywołały mi na myśl sceny z filmu "Gladiator", jak żona i dziecko biegły do Russella na tej polnej drodze. Już prawie widziałam siebie jak biegnę w ramiona mojego Sznupkusa Maximusa Dzielnego i nagle zostałam brutalnie przebudzona:- Sznupciuuu, ale tam patelnia, cały się upociłem na tych wzgórzach!Ufff!- Mamy coś do picia, bo zaraz ducha wyzionę?- A ty co? Cały czas tak tu leżysz, nie nudziłaś się?- Wyobraź sobie, ze nie nudziłam się ani przez sekundę.- A co robiłaś?- A pozowałam Japończykom, na przykład.- Choćmy się czegoś napić zimnego!- Sznupcia no moment, daj posiedzieć w cieniu!Ledwie żyje!
Koloseum to kawał dobrej starożytnej historii, ale plac i ulica wokół Koloseum to też niezła historia. Spędziliśmy tam parę godzin obserwują codzienne życie, śmiejąc się i dopisując przeróżne scenariusze.******- Proszę mi spojrzeć w oczy i powiedzieć prawdę- Przechodziła pani na czerwonym świetle czy nie?- Nigdy w życiu
panie władzo!Ja porządna emerytka jestem!
******- No nie śmiej się, mówią że z tym wąsikiem wyglądam jak Inspektor Clouseau.- No tylko spójrz!- Taaa. A mi mówią że wyglądam jak Allan
Delon******- Hallo!Hurtownia?- Chciałem zamówić 10 legionistów,10 dużych Spartan, 20 strzał Amora, 2 głowy Nerona.- Przyrodzenie Davida od Michała Anioła?- Niech będzie, 5 sztuk, ale duże bo małe nie schodzą
******- Przepraszam pana, nie widział pan może mojego welonu?- Welonu? Nieee nie widziałem, w plecaku też nie mam.
******- Kazdy kierowca,który podjeżdża pod Koloseum musi ucałować dłoń policjanta!- Na szczęście!
******- Juz, wracaj na skrzyżowanie, ruchu pilnować.- No co? Popatrzeć tylko chciałem.
I tak zaśmiewając się do łez, idąc w kierunku
domku przez cudne Piazza Venezia kończył się pomału nasz kolejny magiczny dzień w Rzymie.Wieczór jeszcze przed nami.