Wykonanie
Dopuściłam ostatnio do jednej z gorszych rzeczy, jakie
mogę sobie zafundować. Mianowicie: zamiast ciągu dni zaczęłam widzieć poszczególne daty i dni tygodnia. Cyferki, godziny, spotkania... To jak szybkie wchodzenie do zimnego morza. Rozpędzisz się, ale na samym brzegu gwałtownie cofasz nogę, bo "ałaaaaa jaka zimnaaaaa!".Brrr. Natychmiast muszę przestać. Jest sierpień, po sierpniu wrzesień, później październik... Jeden długi ciąg:) a ludzie, których spotkam po drodze, spotkania, na jakie pójdę, miejsca, które zobaczę to tylko wypełnienie tego ciągu, to tylko wycinek z całego mojego Życia:)
Herbata przed snem.
Kawa na deser po śniadaniu.Hop we wtorek!:)