Wykonanie
Ostatnia porcja zdjęć z naszych tegorocznych wakacji w Szwecji – powrót do Polski.Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ pogoda na lądzie była wręcz idealna – nie za zimno, nie za gorąco. W zeszłym roku dużą część trasy przejechaliśmy w ulewie – tym razem było sucho.
Sok pomarańczowy z „farfoclami” jest najlepszy ;)

A tak wyglądają miejsca, gdzie można się zatrzymać w trakcie podróży. Łazienka, stoliki i piękne
widoki.

Selfie w kiblu zawsze spoko ;)


Kierunek –
Gdynia. Jeszcze tylko kilka godzin czekania na
prom…

Nudy w kolejce do łazienki…

Już „po drugiej stronie”.


Pierwsza rzecz, jaką robię po wejściu do kabiny to przekręcenie termostatu na najniższą temperaturę. W kabinie robi się wtedy bardzo przyjemnie i nie jest ani duszno ani za gorąco, mimo nieotwieralnych okien.

Takie cuda znajdziecie na każdym półpiętrze.

Na pokładzie „trochę” wiało…



Standardowo poszliśmy zagrać w Grid-a ;)




A tak wygląda… mniej więcej 1/4 sklepu na pokładzie – jest naprawdę duży.

Znaleźć w nim można m.in. produkty The
Body Shop…

..essie..

..i Happy Socks! :)

A także całe mnóstwo pamiątkowych gadżetów.

A to „statek-widmo”. Na zdjęciu tego niestety nie widać, ale naprawdę można się go było przestraszyć.

Dopływamy!



d

Powrotna podróż promem była nieco cięższa niż w przeciwną stronę – wiał silny wiatr i mocno bujało, ale na szczęście po jakimś czasie udało nam się zasnąć. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli napiszę, że ani trochę nie chciało nam się wracać…. Niemniej jednak pozostają z nami wspomnienia – z pobytu u Babci, spotkań ze znajomymi, miejsc, które zobaczyliśmy, czy smak potraw, które jedliśmy. Już tęsknię za Szwecją – mam nadzieję, że wybierzemy się do niej również w przyszłym roku. Może na nieco dłużej?ps dla zainteresowanych – „pumpkinowe” walizki z IKEA sprawdziły się świetnie (
Seria UPPTÄCKA). Już po powrocie wybraliśmy się na zawody RCkowe pakując się w mniejszą z nich. Jak już wspominałam w haulu (KLIK),
mieści się w nich dużo, a z drugiej strony nie zajmują zbyt wiele miejsca. Bardzo polecam!