Wykonanie
Wrzesień 9, 2014Sueño, Tuk Tuk,
Mąka i
woda – czyli smaczny rajd po WarszawieW ostatni weekend wybrałam się do Warszawy. Nie była to stricte podróż kulinarna, jednak to właśnie te wspomnienia zostaną w mojej pamięci na długo. Z racji tego, że nie znam dobrze gastronomii warszawskiej, to dzięki moim znajomym, odkryłam naprawdę niesamowite miejsca i niesamowite smaki. W stolicy nie byłam 5 lat i od tamtego czasu wiele się w Warszawie zmieniło – na plus. Przede wszystkim miałam wrażenie, że mocno powiększyła się ilość lokali w stolicy, a co za tym idzie klientów. Podejrzewam, że zwiększająca się ilość gości restauracji, pozytywnie wpłynęła również na jakość serwowanych posiłków. Wszystkie trzy miejsca, które odwiedziłam podczas weekendowej podróży, okazały się strzałem w dziesiątkę! Poniżej, krótka relacja ze smacznych wycieczek :)(więcej…)
Sierpień 26, 2014Motyla noga, czyli przekąska wykwintnie podanaOstatnio z dużą radością przyjęłam informację, że na patio przy ul. Więziennej we Wrocławiu, tam gdzie niegdyś znajdował się cudowny lokal Pracoffnia, ponownie wróciło życie. Po pożarze Pracoffni, który w pewnym sensie był apogeum kryzysowej sytuacji tego miejsca, przez dłuższy czas patio stało po prostu puste. Na szczęście niedawno zagościły tam dwa nowe lokale: Więzienna i Motyla Noga. ‚Więzienna’ w swoim menu posiada głównie
alkohole i małe przekąski do nich. W ofercie ma też cydr z
beczki, który w upalne dni przynosi miłe orzeźwienie. Jednak, osobiście dla mnie, ciekawsza jest ‚Motyla noga’. Lokal serwuje zarówno
alkohol, jak i pyszne, wykwintnie podane przekąski w bardzo przystępnej cenie. Z tego co zaobserwowałam miejsce specjalizuje się raczej w przystawkach, niż daniach głównych. Posiada jednak w swojej ofercie lunch menu, które dość często jest aktualizowane. Ponadto w weekendy, na patio, lokal organizuje darmowe pokazy filmowe.(więcej…)
Sierpień 21, 2014I
love burger – wydanie z bltSwego czasu uwielbiałam chodzić do Blt na Ruskiej. Byłam tam średnio 2
razy w tygodniu i jadałam zazwyczaj burgery albo pizzę. Mają tam duży piec, z którego wychodzi bardzo dobra, włoska pizza. W pewnym momencie coś jednak pękło, menu trochę zubożało, zniknęły burgery, które jadałam, a pojawiły się takie ze sflaczałym
mięsem i zimnawymi frytkami. Po jednej z takich rozczarowujących wizyt omijałam to miejsce szerokim łukiem. ALE dzisiaj postanowiłam dać mu szansę. No i w
sumie decyzja była słuszna. Okazało się, że lokal ciut zmienił swoje menu i rozszerzył burgerowe menu. Na ten moment poza burgerami wieprzowo-wołowymi lub wegetariańskimi, serwowane są tam całkowicie wołowe kotlety (tak przynajmniej głoszą w karcie). A, że dzisiaj miałam wyjątkową ochotę na
mięso, szybko podjęłam decyzję o wyborze potrawy. Padło na BACON &
CHEDDAR BURGER(więcej…)
Sierpień 19, 2014Bistro w Nowych HoryzontachOdkąd w Heliosie na Kazimierza Wielkiego zawitało Kino Nowe Horyzonty, bardzo lubię odwiedzać to miejsce. Nie tylko z uwagi na filmy, które tam grają. W zasadzie to częściej wpadam tam ostatnio na małą przekąskę lub spotkanie ze znajomymi, niż w celu obejrzenia nowego obrazu. Lubię to miejsce, lubię ten eklektyczny, ale nowoczesny zarazem wystrój, darmowe wi-fi i smaczne jedzenie. Ostatnio załapałam się na tym, ze na jakiekolwiek spotkania, umawiam się głównie tam :) Zazwyczaj jadam tam quesadillas z warzywami lub
szynką parmeńską i sałatki. Mają tam idealne porcje na mały lub średni głód, a każda potrawa kosztuje zaledwie 7 złotych. Są tam opcje
mięsne, są też wegetariańskie, ale wszystko zawsze przygotowane ze świeżych składników. Dziś
jadłam (nie inaczej ;) quesadillas z warzywami.(więcej…)
Sierpień 17, 2014Chińszczyzna z Mai LanWczoraj byliśmy w chińskiej, niepozornie wyglądającej knajpce Mai-Lan we Wrocławiu przy ul. Hallera, niedaleko Carrefoura. Polecił mi ją kolega. Postanowiliśmy się wybrać bo kilka
razy już słyszałam o świetnym azjatyckim jedzeniu, serwowanym w niezbyt zachęcających do spożywania czegokolwiek budach.(więcej…)
Sierpień 15, 2014Świera(r)dów czyli o jedne pierogi za mało…Miał być niedługo pierwszy wpis w tej rubryce, więc jest ;) Dzisiaj byliśmy w zamku Czocha w Leśnej, w Złotnikach na zaporze
wodnej (polecam niebieski szlak – piękne tam są okoliczności przyrody) a na jedzenie skierowaliśmy się do Świeradowa, zwanego przez niektórych Świerardowem ;) Pomimo, że mieścina dość rozpoznawalna w okolicy, bo uzdrowiskowa, to z restauracjami tam niestety krucho. Pomyśleliśmy, że pewnie dlatego, że kuracjusze mają w większości posiłki zapewnione w ośrodkach.(więcej…)