Powoli czuć zimę. To idealny czas na zupy z dyni. Dzisiaj propozycja na jednocześnie egzotyczną, ale i bardzo rozgrzewającą wersję tajską - wyczuwalny imbir poprawi nastrój po powrocie z pracy, szczególnie gdy jechało się komunikacją miejską ;)Składniki:600 ml bulionu drobiowego (najlepiej gotowanego tylko na skrzydłach drobiowych z marchewką, opaloną szalotką i kawałkiem imbiru)1,5 kg dyni (u nas dynia piżmowa - dużo miąższu, mało pestek:P)szalotkapapryczka chiliząbek czosnku3 cm kawałek obranego imbirugarść całych łodyg kolendryłyżeczka kuminułyżeczka kurkumyłyżka sosu rybnego200 ml mleka kokosowego (najlepiej domowego)olej arachidowy do smażeniakolendra i płatkikokosa do przybrania, ew. chili w płatkachNa małej patelni rozgrzać olej arachidowy. Usmażyć na nim pokrojoną drobno szalotkę na złoto. Dodać drobno posiekaną papryczkę chili, czosnek, imbir oraz kolendrę. Dodać łyżeczkę kuminu i kurkumy. Smażyć jeszcze 3 minuty. W międzyczasie rozgrzać bulion i dodać do niego dynię. Dodać przyprawy z patelni i gotować razem aż dynia będzie miękka. Dodać sos rybny i mleko kokosowe i zagotować. Zmiksować przed podaniem. podawać z listkami kolendry i płatkamikokosa.