Wykonanie
Ahoy!No i co, koniec października mamy. Szkoda, bo lubię ten miesiąc jakoś wyjątkowo, choć jak wpadnie już połowa listopada, to bliżej świąt jakoś i człowiek jakiś taki inny, nie ??Przyznam się, że już wleciałam na
strych, przejrzałam wstępnie bombki, ale tylko dlatego, że na nie wpadłam, także tego, jeszcze mi nie grzeje, nie aż tak ;pNo, ale może przejdę do meritum, czyli do wpisu, bo na pewno nie jest to przepis.Raczej obiad pod hasłem "co by tu?". Na pewno też znacie ten myk, także zbędny jest tu mój wywód na jego temat ;) Obiad robił się sam, bo jakoś tak siły brak, coś mnie łapie, gardło....pewnie niebawem stracę głos, oł jeee !;pOczywiście, ilość składników jest u mnie przypadkowa, dałam ile miałam, to się nazywa "czyszczenie lodówki". Dobraa, zapraszam na posta, enjoy !Przygotowanie: około 50 minutSkładniki:kilka
pomidorów malinowych2 mniejsze
cukinie1
burak2 kulki
mozzarelli*
papryka czerwona opcjonalnie
natka pietruszkisól morska,
pieprz świeżo zmielony
olej rzepakowy z
bazyliąszczypta
chilliszczypta
kurkumyszczypta
słodkiej paprykiPomidory po umyciu kroję na plastry, w miarę możliwości tej samej grubości.
Cukinię obrałam ze skóry, pokroiłam na plastry (skóra nie była zachwycająca).
Buraka po obraniu ze skóry, również pokroiłam na plastry.** Wszystko powinno być mniej więcej tej samej grubości, wówczas mamy pewność, że warzywa upieką się równomiernie.**
Cukinię najlepiej oprószyć
solą, pozostawić na jakieś 30 minut, po czym przemyć zimną
wodą, nie odda tyle
wody podczas pieczenia.Włączam piekarnik na 200 st albo 180 z termoobiegiem.Do naczynia wlewam odrobinę
oleju, następnie po kolei układam plastry warzyw, na przemian, kolejność oczywiście dowolna. Układam je dosyć ciasno, żeby jak najwięcej warzyw się zmieściło.Pomiędzy plastry wkładam kilka plastrów
sera. Polewam całość odrobiną
oleju, okraszam
przyprawami.Wkładam do piekarnika na jakieś 25-30 minut, zależy jak dobry piekarnik macie, trzeba obserwować.A! Ja lubię kiedy warzywa są al dente ;) Wiadomo, co kto lubi :)