Wykonanie
Śmiało
mogę stwierdzić , że
Jodi Picoult jest królową dramatu. Choć czytałam kilka Jej książek, to właśnie „Bez mojej zgody” zapadła mi w pamięci. Wzbudziła we mnie ogromne emocje i dała do myślenia. A jak ja bym postąpiła?
Anna- trzynastoletnia dziewczynka, rozdarta
między siostrzaną miłością a pragnieniem normalnej codzienności , podejmuje najważniejszą decyzję w swoim życiu.
Anna dziecko z probówki „stworzone i zaprojektowane” przez rodziców, właściwie po to aby ratować starszą , chorą na białaczkę siostrę Kate. Zaraz po narodzinach zostaje dawcą
krwi pępowinowej, później wielokrotnie dawcą
krwi i
szpiku kostnego. Przez wiele lat, bez słowa sprzeciwu zgadza się na wszystkie zabiegi. Kres wytrzymałości przychodzi gdy matka postanawia że podaruje ona siostrze nerkę.
Anna składa pozew w sądzie przeciwko swoim rodzicom. Walczy o przyznanie prawa do decydowania o własnym ciele…Kiedy przeczytałam pierwszy rozdział książki, wiedziałam , że
będę płakać jak dziecko. Wyrobiłam sobie pogląd na całą sytuację.
Anna ma rację. Sarah – matka, nie może od niej wymagać poddaniu się operacji zagrażającej jej życiu. Ale czy
Anna zdaje sobie sprawę jakie są konsekwencje Jej decyzji? Czy wie , że Sarah stara się tylko uratować swoje najstarsze dziecko? Podczas czytania moja opinia zmieniała się kilkukrotnie. Sama jestem
matką i próbowałam postawić się w sytuacji rodziców chorej Kate. Postawiłam się również w sytuacji Anny i to ona zwyciężyła. Zwyciężyło prawo do wyboru.Autorka podjęła bardzo trudny temat i pozostawiła go bez odpowiedzi. Czy
Anna postąpiła moralnie? Czy powinniśmy przedłużać to, co jest nieuniknione? Czy mamy prawo do godnej śmierci?Moja ocena książki: 8/10