Wykonanie
No i stało się. Jednocześnie coś dobrego i złego zarazem. Po wielu latach poszukiwań i starań stworzyłem
chleb idealny, doskonały. Nie żartuję, ten
chleb jest tym czego szukałem przez 4 lata prowadzenia tego bloga. Idealnie policzone składniki, dokładnie dobrany czas i temperatura pieczenia, wszystko do siebie pasuje, wszystko ze wszystkim gra. Lekko wilgotny, idealnej wielkości dziurki w każdej kromce... Właściwie prawie nigdy nie robiłem dwa
razy tego samego
chleba. Bo po prostu wciąż szukałem tego idealnego smaku. I złe właśnie jest to, że ten smak znalazłem i tutaj poszukiwania się kończą. Prawdopodobnie będzie teraz znacznie mniej przepisów
chlebowych. Od wielu tygodni wypiekam ten
chleb codziennie i nie potrzebuję innego. Ale może kiedyś mi się znudzi i zacznę znowu szukać czegoś innego, zobaczymy ;) A tymczasem pewnie skupimy się z Madzią na jakichś daniach obiadowych, albo sam nie wiem na czym ;)Ten
chleb w ogóle powstał przypadkiem, jak wszystkie wielkie wynalazki :) Zachciało mi się
chleba na zakwasie, a jednocześnie nie miałem za bardzo czasu go zrobić. To znaczy nie mogłem sobie pozwolić na pierwsze wielogodzinne wyrastanie,
potem drugie, wcale nie krótsze... Postanowiłem więc z ciekawości sprawdzić co będzie jak
chleb będzie wyrastał tylko jeden raz.Rano zawsze szykuję kanapki do pracy dla siebie i dla
Madzi. Więc w trakcie szykowania kanapek zacząłem wyrabiać ciasto. Jako, że ręce mam tylko dwie i były mi one potrzebne do robienia kanapek to do wyrabiania ciasta zatrudniłem od wieków już nie używaną maszynę do wypieku
chleba. Więc ja robię kanapki, a maszyna wyrabia ciasto. Jak już mi wyrobiła to przełożyłem je do foremki, w której chciałem piec
chleb. Przykryłem ściereczką i wyszedłem do pracy. Wracam po całym dniu, a tam ciasto cudownie wyrośnięte, foremka wypełniona po brzegi. No i nie byłem pewien co właściwie z tego wyjdzie. Czy jedno wyrastanie to nie za mało... Ale co było robić... Wsadziłem foremkę do piekarnika i upiekłem
chleb. Ten właśnie
chleb idealny!Właściwie to nieco skróciłem całą historię, dopiero za którymś razem ten
chleb mi się udał :) To znaczy za pierwszym razem ciasto mi tak wyrosło, że aż uciekło z formy, rozlało się po szafce kuchennej. Oczywiście upiekłem ten
chleb tak jak pisałem. W smaku był idealny, tylko z wyglądu taki sobie. I
potem przez kilka kolejnych wypieków próbowałem idealnie dopasować ilość składników do mojej foremki. Aż za którymś razem się udało,
chleb wyszedł dokładnie tej wielkości, której chciałem. Podane poniżej składniki są na taka małą keksówkę, długości 20 cm.300 g
mąki pszennej (najlepiej chlebowej)180 ml
wody90 g zakwasu żytniego2 łyżeczki
soli1 łyżeczka
cukruWszystkie składniki wrzucamy razem do miski. Ciasto raczej się nie nadaje do ręcznego wyrabiania, koszmarnie się klei. Dobrze więc będzie jeżeli użyjecie do tego miksera. Mikserem to będzie jakieś 7-10 minut wyrabiania. Albo tak jak ja można użyć maszyny chlebowej. Czegokolwiek, aby wyrobić. Jak dla mnie to i w betoniarce możecie to zrobić :) I wyrobione ciasto przekładamy (najlepiej mokrymi dłońmi) do foremki. Ja swoją keksówkę wykładam papierem do pieczenia i lekko spryskuję
olejem (mamy taki fajny
olej w sprayu). I zostawiamy do wyrośnięcia na minimum 12 godzin (lub dłużej - w zależności od temperatury). Aż wypełni formę.Robiłem ten
chleb już wiele
razy i czas wyrastania był bardzo różny. Im cieplej i mniej przeciągów tym szybciej. Ale minimalny czas to 12 godzin. Chociaż zdarzało się (przy niższych temperaturach lub przeciągach), że musiałem i ok. 24 godziny poczekać aż ciasto wyrośnie.Pieczemy 40 minut w 200 stopniach. Po upieczeniu odstawiamy na ok. 20 minut i dopiero wyjmujemy z formy. Studzimy na kratce.A podstawową zaletą tego
chleba jest to, że właściwie pasują do niego wszystkie dodatki, co sobie wymyślicie. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć przedstawiających różne warianty smakowe.Jeśli byście chcieli dodać jakieś ziarna to robimy to pod koniec wyrabiania ciasta.Smacznego!