Wykonanie
Na długo nie rozstałam się z
bananami. Kiedy zobaczyłam pyszny i prosty deser u Kasi, nie mogłam z realizacją długo czekać. Przy okazji dokonałam pewnego odkrycia. Otóż od lat bałam się
papieru ryżowego. DLACZEGO? Nie mam pojęcia, przecież to taka prościzna, nic się nie klei, nic nie trzeba kombinować, wystarczy tylko chwilkę namoczyć go w wodzie i zawijać, co się tylko chce. Już planuję warzywne paczuszki :-)Przepis minimalnie zmieniłam, zróbcie jak wolicie, według mojej wersji albo tak jak podaje
Kasia.
Sos karmelowy wypróbuję innym razem, a teraz dodałam melasę buraczaną, którą Wam gorąco polecam, gdyż jest ona cennym źródłem żelaza i w dodatku pysznie smakuje.Zapraszam Was gorąco do wypróbowania tego łatwego deseru, tylko nie
róbcie zdjęć podczas smażenia, błagam Was, chyba że chcecie, aby Wasza kuchnia była tak zadymiona jak moja ;-)6 płatów
papieru ryżowego2
bananyolej do smażeniamelasa buraczanaNa dużej, głębokiej patelni rozgrzać
olej na ok. 1,5 cm. W tym czasie przygotować
banany. Pokroić każdego z nich na trzy kawałki, a następnie ułożyć na
papierze ryżowym (namoczonym aby stał się elastyczny), można dodatkowo obsypać go
cukrem. Zawijanie identyczne jak do sajgonek.Smażyć na rozgrzanym
oleju, na średnim ogniu, po kilka minut z każdej strony. Po usmażeniu przełożyć na ręcznik papierowy, by wchłonął on nadmiar tłuszczu.Tuż przed podaniem polewamy melasą.