Wykonanie
Przepis na takie
śledzie znalazłam w Albumie
polskich smaków Piotra Bikonta. Pochodzi z Podlasia, oryginale był
olej lniany, ja dałam rzepakowy tłoczony na zimno, który jest podobnej jakości. Smażona
cebulka to ciekawy dodatek przyznam, że takich
śledzi jeszcze nigdy nie robiłam. Po kilku godzinach w zamkniętym słoiku w lodówce przyjemnie przechodzą jej aromatem.Dodatkowo od siebie dosypałam do nich
estragonu- to moje ulubione
zioło do ryb , bardzo do nich pasuje i podkreśla smak. Cieszę się, ze odkryłam nowy smak
śledzi, które bardzo lubię.4 duże płaty
solonego śledziacebula1/2 szklanki
oleju lnianego tłoczonego na zimno ( dałam rzepakowy)
pieprz ( i
estragon ode mnie)
Śledzie wymoczyłam, osuszyłam i pokroiłam na kawałki.
Cebulę pokroiłam w półplasterki i usmażyłam na części
oleju. Wystudziłam.W słoiku układałam kawałki
śledzi, przekładałam je usmażoną
cebulą, posypywałam
pieprzem i
estragonem. Zalałam
olejem i wstawiłam na kilka godzin do lodówki.Te
śledzie smakują inaczej, niż zwykłe
śledzie w
oleju – jak już wspomniałam, smażona
cebulka dodaje im ciekawego posmaku. Polecam wszystkim amatorom
śledzi a także tym, którzy zechcą się do nich przekonać. Spokojnie można je podać jako danie wigilijne . Dołączam je do akcji Gotujemy po polsku pod patronatem serwisu zPierwszegoTłoczenia .Smacznego !