Wykonanie
Wreszcie są! No jak to co,
truskawki! Nie mogłam się opanować :) Pierwsze polskie, nie sprowadzane z Włoch/Hiszpanii/Portugalii, wyczekane i wytęsknione. Mam bzika na punkcie
truskawek. Gdy pojawiają się pierwsze z trudem sie powstrzymuje, bo pędzone i nawożone, ale kiedy wreszcie pojawia się w domu pierwszy koszyk
polskich to staje się prawie obiektem kultu :) Pierwsze przyniesione w tym roku rozłożyłam sobie na dwa dni, żebym mogła się nimi cieszyć jak najdłużej. Lądują wszędzie: rano na śniadanie w
musli,
potem w
jogurcie, na obiad, na kolację, na przegryzkę, do sałatki, wreszcie same w dużej misce.Dawno nie
jadłam makaronu z
truskawkami. I zatęskniłam :) Powyciągałam co trzeba i oto jest: pierwszy tego roku
makaron z
truskawkami :) Pyszny... Pełnoziarnsty, bo taki najbardziej lubię. Bez
cukru, bo uważam za profanację jedzenie pierwszych
truskawek z
cukrem i
śmietaną (tak samo jak słodzenie
herbaty, bo mi zabija smak) - jak pierwsze, to muszę się nimi nacieszyć i dopiero
potem mogę coś tam do nich dodawać.
Składniki:
Makaron pełnoziarnisty,
truskawki - ile dusza zapragnie, szklanka kefiru/maślanki/jogurtu naturalnego (u mnie wersja kefirowa)Przygotowanie:
Makaron ugotować wg czasu podanego na opakowaniu na miękki.
Truskawki rozmemłać (tłuczkiem do
ziemniaków albo wrzucić do miksera i zmiksowac przez sekundę, tylko żeby
owoce się trochę rozwaliły i puściły sok, mają być duże kawałki). Dodać do nich kefir/maślankę albo
jogurt naturalny - co jest pod ręką. Można dodać do tego
cukier. Ja jestem zwolenniczką opcji bezcukrowej. Raz, że
truskawki są już wystarczająco słodkie, dwa że
cukier trochę ich smak zabija, a trzy że skoro pierwsze, pyszne i wyczekane to po co "psuć" je
cukrem :)