Wykonanie
Mirabelki są raczej niedocenianym
owocem.. swoją
drogą zupełnie nie rozumiem dlaczego? Zawsze kiedy zrywam
owoce zastanawiam się dlaczego pod drzewkiem nie ma innych wielbicieli mirabelek? Czasami nawet ten i owy przechodzień przygląda mi się ze znakiem zapytania na czole. Ja pewnie też tak patrzę na niego ale z przeciwnego powodu.Mirabelki kojarzą mi się z babcią Anielą i przepysznym domowym kompotem przez nią przygotowywanym.Ta odmiana
śliwki nie tylko jest szeroko dostępna i darmowa, ale również bardzo aromatyczna i pyszna.Właściwie gdziekolwiek wyjdziecie na łąkę,
pole, działkę czy jakikolwiek nieużytek jestem pewna że znajdziecie drzewko usłane
żółtym dywanem z opadłych już mirabelek.Tych leżących pod drzewem raczej bym nie zbierała. Są już przejrzałe i bardzo miękkie a w dodatku często z mrówczymi lokatorami. Za to te które jeszcze wiszą na drzewie jak najbardziej mogą (i powinny) stać się naszym łupem.Nie ukrywam, że są to jedne z moich ulubionych
owoców i chętnie je wykorzystuje w kuchni. Z racji kwaskowego smaku świetnie łączą się z innymi mniej wyrazistymi
owocami a także są idealne do wszelkich ciast z kruszonką lub bez.Dziś chciałam je zaprezentować mirabelki w wersji nalewkowej ;)Ta ze zdjęcia jest co prawda jeszcze nie gotowa i nieprzefiltrowana ale już za kilka miesięcy... pewnie jej nie będzie ;) ... (a na pewno nie będzie już mirabelek)
SKŁADNIKI:500g mirabelek (bez pestek)350g
cukru250ml
spirytusu250ml
wódkiWYKONANIE:Mirabelki myjemy i pozbawiamy pestek. Najlepsza do tego zadania jest drylownica do
wiśni ale jeśli jej nie mamy będziemy zmuszeni pozbyć się pestek ręcznie. Odpestkowywanie jest najbardziej mozolnym etapem produkcji
nalewki. Jeśli przez niego przebrniecie to później idzie już z górki ;)
Owoce zasypujemy
cukrem i pozostawiamy na 48h co pewien czas wstrząsając, aby
cukier dobrze się rozpuścił a
owoce puściły sok.
Wódkę i
spirytus mieszamy. Zalewamy
owoce. Zostawiamy
nalewkę do przegryzienia na około 1 miesiąc. Przecedzamy i filtrujemy przez gazę. Pozostawiamy na minimum 3 miesiące.