Wykonanie
To ulubiona surówka mojej najmłodszej Córci, dzięki której przekonałam się do jej jedzenia. Przez wiele, wiele lat, była to praktycznie jedyna surówka jakiej nie jadałam. Niekiedy gdy
dawałam się namówić, by ją spróbować, zawsze była tak samo sucha i bez smaku. Ta surówka, to była "zmora mojego dzieciństwa", najbardziej znienawidzona, dlatego w swoim domu nigdy jej nie przygotowywałam..., aż do niedawna, kiedy dałam się na wakacjach przekonać swemu dziecku do spróbowania jej ulubionego dania. Niechętnie, acz musiałam się zgodzić, wszak wymagam tego również od niej, by próbowała wszystko i dopiero wówczas stwierdzała czy coś jej smakuje czy nie. Akurat ta, którą zajadała była idealnie doprawiona, była po prostu pyszna... Dzięki tej marchewkowej przygodzie odkryłam, że ta surówka potrzebuje dużą ilość tartego
jabłka, które nadaje jej super soczystości, do tego
sok z cytryny i trochę
ksylitolu i mamy pyszną surówkę z
marchewki, zupełnie inną niż ta jaką pamiętam ze swego dzieciństwa...Ja przygotowywałam od razu z podwójnej porcji, musimy się nacieszyć jej smakiem, za te stracone lata... ;-)Składniki:- 5 średnich
marchewek (u mnie karotki)- 1 dość duże
jabłko- sok wyciśnięty z 1/2
cytryny- 1-2 łyżeczki
ksylitolu (lub
cukru)
Marchewki umyć, obrać i zetrzeć na dużych oczkach tarki.
Jabłko obrać ze skórki i zetrzeć na średnich oczkach. Do
marchewki z
jabłkiem wlać sok wyciśnięty z 1/2
cytryny, doprawić
ksylitolem i dokładnie wymieszać. Odstawić na kilka minut, by smaki się przegryzły,
jabłko puści również wówczas sok. Przed spożyciem jeszcze raz zamieszać. W razie potrzeby doprawić jeszcze
ksylitolem lub
cukrem.
Smacznego ;-)