Wykonanie
Nie wiem czy też tak macie, że jak nadchodzi sezon grzewczy to od razu skóra się Wam zaczyna przesuszać. Ja tak mam. W tym roku jakoś dziwnie zwielokrotnione. Pęka mi skóra wokół paznokci. I to pęka daleko wgłąb, bardzo boleśnie. Normalnie, kiedy mi się coś takiego raz za czas działo - smarowałam jakimkolwiek smarowidłem, zaklejałam plasterkiem na noc i rano już nic nie bolało, a całość goiła się w 3 dni. Tym razem nic takiego nie działa. Nie działają też
masła shea, nie działają
oleje, nie działają też różne sklepowe cuda. Doszło do tego, że ciężko mi się na komputerze pracowało! Jako ostatni krok przed lekarzem zrobiłam sobie
maść. Która działa. Polecam każdemu na suchości wszelakie :)I teraz jeszcze pasuje przedstawić Wam kogoś, kto przekonał mnie swoimi filmikami, że vlogi to wcale nie taka siara jak myślałam ;) Czarszka, dziewczyna, której filmiki oglądam natychmiast jak tylko się pojawią. Dzięki której przerzuciłam się na podkłady mineralne (tylko 5 naturalnych składników!), zaczęłam patrzeć na etykiety nie tylko jedzenia, ale też i kosmetyków. No i zaczynam się bawić w domowe mieszaniny :)Ale do rzeczy. Moja
maść to lekko podrasowana Jesienna
maść łagodząca. Ilości są takie, a nie inne, bo tylko tyle
masła shea mi zostało ;) W nawiasie podaję ilości oryginalne, na 4g
masła.Składniki:6,5g (4g)
masło shea1,6g (1g)
wosku pszczelego żółtego10 kapsułek witaminy E (a raczej jej wyciśnięta zawartość, w oryginale jej nie ma)8 ml (5ml)
oleju z nagietka (8ml to ilość łącznie z wyciśniętą witaminą)
Masło z
woskiem rozpuścić w kąpieli
wodnej. Pojemnik z rozpuszczonym
masłem wyjąć z
wody, dodać
olej i natychmiast dokładnie zamieszać. Całość przelać do zdezynfekowanego pojemnika. Tyle :)Za radą Czarszki na zimę planuję zrobić krem wg tej receptury (dam tylko więcej
oleju) i smarować nim buzię dziecka przed wyjściem na mrozy :)