Wykonanie
Blog o kanapkach w ostatni piątek skończył rok! Na początku nie myślałam, że
będę kiedyś podchodzić do niego poważnie. Założyłam go dla żartu.Pomyślałam:
Będę robić zdjęcia kanapek, które zjadam i pisać trzy zdania, może wreszcie moje śniadania i kolacje nie będą nudne,
będę próbować nowych rzeczy! I tak było do chwili, kiedy wspomniałam koledze, że takie coś prowadzę. On wrzuciła linka na swoją tablicę i nagle liczba odsłon obłędnie skoczyła do góry. Nie przeszło mi przez myśl, że ktoś może chcieć oglądać kanapki. Tak to się wszystko zaczęło. Dwadzieścia tysięcy odsłon później ciesze się, że cały czas go prowadzę i mam nadzieję, że swoimi postami sprawiam przyjemność tym, którzy do mnie zaglądają. Obiecuję być bardziej kreatywna w kolejnym roku i pokazywać więcej ciekawych miejsc ze smakołykami.Tymczasem piątkowe śniadanie było uroczyste. Była nawet świeczka w torcie! Okrągły
chleb z
kminkiem przekroiłam na trzy części, które posmarowałam
majonezem. Pierwszą warstwę posypałam
rukolą, położyłam plastry soczystych
pomidorów malinowych i plasterki
brie. Przykryłam
chlebem, na którym ponownie ułożyłam
rukolę i dla odmiany twardy
niebieski ser pleśniowy, żółte
pomidorki koktajlowe i
szczypiorek.