ßßß Cookit - przepis na Hogmanay, czyli ostatni dzień roku w szkockim wydaniu!

Hogmanay, czyli ostatni dzień roku w szkockim wydaniu!

nazwa

Wykonanie

- Co wy Szkoci macie z tym swoim Hogmanay? - zapytał Anglik
- Gdyby nie Hogmanay, to nie mielibyśmy na co czekać cały rok - opowiedział Szkot
Zasłyszałam taką oto rozmowę w jednym z programów telewizyjnych, jakiś tydzień temu. Program rozrywkowy, pytanie rzucone zartem, jednak odpowiedź bardzo poważna i z nutką goryczy. Dlaczego?
Przez prawie 400 lat w Szkocji nie obchodziło się Świąt Bożego Narodzenia.W 1640 roku Narodowe Zgromadzenie Szkocji zakazało obchodów bożonarodzeniowych. Według Kościoła Szkocji i władz protestanckich można było obchodzić tylko te święta, które jako święte zapisane są w Biblii. O obchodach Bożego Narodzenia nie było ani słowa.
A takie piękne tradycje mieli Szkoci. Połączenie europejskich tradycji katolickich z celtyckimi i nordyckimi obrzędami. Ubieranie choinki i jednocześnie strojenie domu w gałęzie jałowca, ostrokrzewu i jemioły. Palenie specjalnego pniaka w kominku przez 12 nocy, dym z tego pniaka miał odstraszać złe chochliki, a zebrany popiół zagwarantować domostwu dostatek i szczęście. Te i inne tradycje umarły
przez te prawie 400 lat. Happy Yule, czyli Wesołych Swiąt mówiło sie szeptem w domowym zaciszu.
Dopiero w 1958 roku 25 grudnia ogłoszony został dniem świątecznym wolnym od pracy. W 1974 roku władze dołożyły jeszcze 26 grudnia. Jednakże dopiero w latach osiemdziesiątych Święta "wyszły" na ulice. Władze zgodziły się na strojenie ulic, organizowanie jarmarków, czy występy kolędników.
Przez ten okres Szkoci zapomnieli jak się świętuje po szkocku i muszą uczyć się tego od początku. Nie za bardzo im to wychodzi, bo jak na razie zapożyczyli wszelkie tradycje z amerykańskich filmów. Czyli przedświateczny szał zakupowy i jedzenie wielkiego indyka w pierwszy Dzień Świąt. Szkoda trochę tych pięknych tradycji, które zostały im odebrane.
Pozbawieni możliwości świętowania w Boże Narodzenie, Szkoci z niecierpliwością oczekiwali ostatniego dnia roku czyli Hogmanay. Nikt na świecie nie bawi się tak w sylwestra jak Szkoci. Obchody zaczynają się 30 grudnia, a trwają do 2 stycznia. Jako jedyni w Europie, a może i w świecie mamy to szczęście, że 1 i 2 stycznia jest dniem wolnym od pracy. Mamy tez największą w świecie paradę sylwestrową w Edynburgu.
Dzień przed sylwestrową nocą kobiety szykują słodkie prezenty dla dzieci oraz maślane ciasteczka, czarne bułki i whisky dla dorosłych. Sprzątają, czyszczą kominki, wietrzą porządnie i zawieszają jemiołę, ale nie dla całowania, a dla zagwarantowania zdrowia w nowym roku. Tradycyjnie o północy muszą odśpiewać szkocką pieśń noworoczna, którą zna pewnie każdy. Nie raz słyszeliście ją w amerykańskich filmach. "Auld Lang Syne" stała się noworocznym hymnem na całym świecie.
Po północy Szkoci zaczynają kolędowac, odwiedzać rodzinę i znajomych, przynoszą w prezencie łyk whisky ,ciasteczko maślane i czarną bułkę. Whisky ma oczyścić atmosferę, a maślane ciastko dać powodzenie w nowym roku, czarna bułka to owocowa ciemna słodka muffinka, symbol bryły węgla, czyli bogactwo. Wazne tez, aby w nowy roku jako pierwszy przekroczył próg wysoki brunet, to gwarantuje szczęście i spokój, pierwszy blondyn na progu zwiastuje pecha. Blondyni kojarzą się z Wikingami, a spotkanie z nimi do przyjemnych nie należało:) więc chyba stąd ten przesąd. Wszyscy wznoszą noworoczny toast szklaneczką whisky wypowiadając słowa - Lang may yer lum reek! - co w wolnym tłumaczeniu znaczy - Niech wam się porządnie z komina dymi!
Nowy Rok to świętowanie do późnych godzin nocnych. W tym dniu dzieci dostają prezenty i pieniądze w kopercie. Obiad jest bardzo tradycyjny - zimowa zupa warzywna lub szkocki krupnik, gulasz z wołowiny lub jagnięciny, a na deser słodkości z whisky i ser z owsianymi ciasteczkami.
Kochani!To już ostatnie spotkanie z Wami u nas na Blogu,więc chcemy Wam życzyć tak krótko po szkocku:
Niech Wam się porządnie z kominów dymi w tym Nowym Roku!
Niech próg waszego domu jako pierwszy przekroczy trzech Brunetów
Niech Wam nigdy nie zabraknie dobrej whisky i maślanych ciasteczek
A guid year tae ye! Szczęśliwego Nowego Roku!
Następny wpis juz w 2013 roku. Mam nadzieję, że będzie to szczęśliwa 13-tka dla Nas wszystkich!
p.s. zdjęcia nie są moją włąsnością, zapożyczone z internetowego skarbca:)
Źródło:http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.com/2012/12/hogmanay-czyli-ostatni-dzien-roku-w.html