Wykonanie
Ten przepis jest ukłonem w kierunku warsztatów kulinarnych SeryPolskie.pl. Mimo użycia elementu kuchni molekularnej w celu wzbogacenia formy to może zbyt pięknie to nie wyszło. Ale to może bardziej moje szaleństwo. W każdym razie nie o to tu chodzi. Chodzi o połączenie smaków :)A to co tutaj się stało (chociaż obiektywny nie jestem, ale czasem potrafię wyrzucić do kosza to co ugotuję:P) wyszło genialnie :P Patrzcie na zdjęcie, a ja
będę jechał od góry to co tutaj mamy:1. 1. Na łyżeczkach jest oczywiście
granat . Lubię gdy w deserze jest jakiś
owoc, a tutaj przydało się trochę kwasku :) Na warsztatach do deseru
owocu nie dodawaliśmy. Uważam, że
granat bardzo pasuję do śmierdzących
serów . Jakoś trzeba zabić ich smak:D2. 2. Pierwsza warstwa od góry – ta wiśniowa… dlaczego jest wiśniowa? Proste, bo to
wiśniówa :P Oczywiście zredukowana na patelni. Do tego deseru rzecz absolutnie niezbędna! Na patelnie wlałem ok. 100 ml
wiśniówki i podpaliłem. Jak będziecie to robić uważajcie na sufit :P Jeśli jeszcze nigdy nie flambirowaliście to obejrzyjcie jakieś filmiki na youtube.
3. 3. Środkowa warstwa to rzecz z której najbardziej jestem dumny bo a)sam ją wymyśliłem, b)jest cholernie prosta, c) jest super ekstra mega w smaku :P . Jest to pasta
miętowo-
limonkowo-bananowa . Do miksera wrzucamy szklankę liści
mięty, obraną ćwiartkę
limonki, łyżkę
śmietany 18% oraz połówkę obranego
banana . Miksujemy :)4. 4. Trzecia warstwa to po prostu kogiel- mogiel słodzony
cukrem palmowym. 1
żółtko, pół łyżki
cukru, ubite ubijaczką :P5. 5. Na żółtej warstwie znajdują się
pomarańczowe kuleczki :)To jest właśnie ten element kuchni molekularnej. Do wykonania tychże kulek niezbędne są alginian
sodu oraz chlorek wapnia . Jeśli jesteście zainteresowani dam namiar gdzie można te składniki dostać :P Kulki zrobione są z
syropu z zielonej szyszki sosny :) Słodkie i pyszne, rozpływające się w ustach.6. 6. Ostatnia warstwa to roztopiona
czekolada, posłodzona trzcinową melasą . Melasa trzcinowa sama w sobie zbyt cudownego smaku nie ma. Jest natomiast zdecydowanie zdrowszą alternatywą dla
cukru . W połączeniu z
czekoladą smakuje bardzo dobrze :)7. 7. Deser posypałem rozgniecionymi
orzechami włoskimi iii ….
serem . Ja użyłem rokpola bo w danym momencie nie miałem dostępu do innego. Im bardziej śmierdzący
ser kupicie tym lepiej :P Niestety w supermarketach dobrych
serów nie dostaniecie. I tutaj znowu odeślę Was do
Serów Polskich (www.serypolskie.pl) . Za 39 zł można kupić deskę naprawdę ciekawych
serów na spróbowanie.Przygotowując ten deser skupiłem się na tym co z czym można połączyć żeby było dobrze. Na warsztatach przekonałem się, że po pierwsze śmierdzący
ser naprawdę pasuje do słodkich deserów. Po drugie, doskonale komponuje się ze słodkim koglem moglem i zredukowanym słodkim
alkoholem. Po trzecie, im
ser jest intensywniejszy tym bardziej zaczyna smakować z
czekoladą.
Czekolada jak wiadomo dobrze łączy się z
miętą. Sama
mięta i czekolada? Nie.. Zakwaszenie delikatnie
limonką i dodanie
banana… właśnie tego potrzebowała ta pasta :) Oczywiście deser najlepiej smakuje jak wszystko wymiesza się razem:P Pozdrawiam w tym miejscu
Gieno Mientkiewicza i Aleksandra Barona bo dzisiaj trochę korzystałem z ich umysłów:) Smacznego!