Wykonanie
Nadszedł dzień, w którym muszę się tłumaczyć moim Czytelnikom. Wiele osób pytało dlaczego na blogu nie pojawiają się wpisy, kiedy wracam i czy w ogóle zamierzam. Wszem i wobec ogłaszam, że tak.. wracam. Jednak w dużej mierze zależy to od Was i tego czy zechcecie przyjąć kilka modyfikacji bloga. To nie tak, że przestałam jeść i nie mam
czemu robić zdjęcia, bo jedzenie to ostatnia rzecz, której bym sobie odmówiła. Jednak przed 22. urodzinami zrobiłam sobie małe podsumowanie, które pomoże Wam zrozumieć co mam na myśli. Ale po kolei…Zdjęcia. Na początku były fatalne i nie wstydzę się tego mówić. Jednak od dłuższego czasu rozpieszczałam Was zdjęciami, w które wkładaliśmy wiele pracy i czasu. Rola mojego Krzyśka jest tutaj nieoceniona i sami często o tym pisaliście, jednak tutaj pojawia się problem.. Jak wiecie bądź też nie – nie mieszkamy razem, a co gorsza – dzieli nas troszkę km. Przez to mam utrudniony dostęp do aparatu, obiektywów, lamp czy innych bajerów. W drugiej połowie tego roku wiele się zmieni, ale o tym
póki co cicho sza.Ambicje. Chciałam jak najlepiej dla Was. Nie chciałam przygotowywać dań, które kiepsko wychodzą na zdjęciach, a nie ukrywajmy – nie codziennie piekę ciasta. Stawiałam siebie pod ściana – jak najwięcej wpisów, jak najlepsza jakość, jak najwięcej zadowolonych osób dookoła. W pewnym momencie zapędziłam samą siebie w kozi róg.Pieniądze. Nie ukrywajmy, że wpisy nie powstają za darmo. Za wszystkie składniki płacę sama, a co za tym idzie – pochłaniają sporą ilość pieniędzy. Nadmiar wpisów generował duże koszty, których wtedy (wydawało mi się), że nie
mogę przeskoczyć.Chcę, aby ten blog był tak samo dla mnie, jak i dla Was. Długo myślałam co zmienić, co dodać, aby wszyscy byli zadowoleni.. Jednak wiele zależy od moich Czytelników i tego czy zechcą zmian. Dlatego podzielę się z
Wami moimi pomysłami i decyzję pozostawię Wam.
Nie mam codziennie przy sobie lustrzanki, ale posiadam komórkę/tablet. Wiem, że jakość nieco odbiega, ale chęć dzielenia się z
Wami przepisami „na co dzień” jest większa. Dlatego chciałabym wprowadzić
serię wpisów z nieco innymi zdjęciami. Od razu mówię, że zdjęcia, które tak kochacie – ZOSTANĄ!, jednak nie każdy wpis będzie nimi zwieńczony. Wiem, że wszyscy jemy oczami, ale postaram się nie zawieźć. Podobno Photoshop potrafi więcej niż mi się wydaje.Od dłuższego czasu czytam bardzo dużo literatury związanej z żywieniem – książki kucharskie, poradniki żywieniowe itp. Chciałabym wprowadzić recenzje tych książek, abyście wiedzieli po co warto sięgać. Niestety nie wszystkie książki oferowane na naszym rynku są warte uwagi.Chciałabym stworzyć
serię wpisów o organizacji w kuchni. O tym jak jedną rzecz wykorzystać na kilka sposobów, a tym samym – zagwarantować sobie wolną przestrzeń w kuchni.Instagram. Myślę nad połączeniem
konta blogowego i tego prywatnego, jednak to jeszcze kwestia do obmyślenia.Lifestyle. Z chęcią opowiem Wam o miejscach, w których zdarza nam się jeść. A czasami po prostu z przyjemnością napiszę co u mnie.Wiem, że nie wszystkim spodobają się zmiany, które Wam proponuję, jednak bez zmian blog będzie stał jeszcze przez pół roku. Myślę, że wspólnymi siłami możemy wrócić do obiegu – w końcu statystyki nie kłamią.. pomimo mojego zastoju Wy nadal tu wchodzicie. Serdecznie Wam dziękuję i przepraszam, że znikłam. Teraz wszystko w Waszych rękach.