Wykonanie
No tak. Chciałam, naprawdę chciałam napisać o Poznaniu. Ale nie mam pomysłu. Do relacji (i do zdjęć!) odsyłam na bloga Guli . Dobrej zabawy!Na blogu Pinkcake pojawiły się
lody daktylowe . Wiedziałam, że to coś, co muszę wypróbować i to najlepiej już teraz! Nie upały, bo zawsze, kiedy jem
lody, gdy jest gorąco, to strasznie boli mnie gardło.Dla mojego gardła 17 stopni to odpowiednia
pora na zamrożone
mleko :)
Lody te mają same zalety: bez
cukru (słodzą tylko
daktyle!), no i bez
jajek.W dodatku postanowiłam je zjeść na śniadanie, więc dodałam do nich
płatki owsiane. No i wyszła... owsianka jak
lody!Przepis na 2 porcje:1 szklanka
suszonych daktyli bez pestek (około 130g)1,5 szklanki
mleka1 łyżeczka
kawy rozpuszczalnej90g
płatków owsianych1 łyżka
oleju rzepakowegoszczypta
cynamonuSzklankę
mleka podgrzać, rozpuścić w niej
kawę i zalać
daktyle. Odłożyć na pół godziny.Po tym czasie zmiksować dokładnie
daktyle i dolać do nich pozostałe
mleko,
cynamon i
olej. Dokładnie wymieszać. Na końcu wmieszać
płatki owsiane.Przelać do formy, w której będzie mrozić się płyn. Wsadzić do zamrażalnika i mrozić przez 12 godzin. Co godzinę mieszać, ewentualnie miksować
lody.Podałam z
gorzką czekoladą, skropione
sokiem z limonki (mam świra na punkcie tego połączenia)