Wykonanie
Dzieło przypadku ;) Została mi resztka
imbiru, a z parapetu smutno zerkała na mnie
mięta. Powstał jeden z najlepszych dowodów na to, że im prostszy pomysł, tym lepiej :D
Czemu ja wcześniej na to nie wpadłam?! Wyszło pyyycha :D Tutaj akurat
napój był na zimno, w szklankach lądował już z
lodem, w wersji orzeźwiającej, dlatego jest sporo
cukru. Z racji, że
napój jest w połowie
imbirowy, na ciepło może być fajnie rozgrzewający. Wtedy radzę dać mniej
cukru, bo nie będzie
lodu, który rozcieńczy całość.
składniki na 4 szkl:- korzeń
imbiru (u mnie ok 3cm, może być więcej)- spora garść
mięty- 1l
wody- 4 płaskie łyżki
cukru trzcinowego (następnym razem spróbuję z
miodem)
Imbir obrać, pokroić w plastry,
miętę opłukać, odcisnąć
wodę i wrzucić do rondla razem z
imbirem. Zalać 1l wrzątku, wsypać
cukier i gotować ok 10 minut, raz na jakiś czas zamieszać.1. Na zimno:Odstawić do ostygnięcia, ewentualnie wyciągając kawałki
imbiru, zostawiając samą
miętę. Po ostudzeniu nalewać odcedzony
napój do szklanek wypełnionych
lodem.2. Na ciepło:(Gotować z mniejszą ilością
cukru) Ewentualnie wyjąć
miętę, przelać do filiżanek lub kubków i zaraz pić.