Wykonanie
Czy już piekliście najlepszą na świecie szarlotkę tatrzańską? Rok temu, przed miesiącem albo na koniec października? To obowiązkowy wypiek, gdy na targu jesienią dostępne są już szare renety. W tym roku pojawiły się naprawdę późno, gdzieś w połowie października dopiero. Pan Tadeusz od
jabłkowego sadu kusił antonówką, z której zrobiłam szarlotkę piaskową, podsuwał żółto-zielone kosztele, które karmelizowałam na zimę, ale gdy wreszcie przywiózł specjalnie dla mnie 10 kg szarej renety, sznureczek kolejkowy stojący za mną na bazarku zapałał świętym oburzeniem - "jak to, ta pani bierze wszystkie szare renety!!??". Na początek szarorenetowego sezonu piekłam aż cztery szarlotki tatrzańskie, a Wy?
W tym roku posadziliśmy cztery drzewa
owocowe w naszym ogrodzie. Dwie mirabele, kosztelę i koksę. Może za kilka lat nie
będę w sierpniu żebrać o kosz mirabelek, ale uda się zebrać własne?
Póki co mirabelki pozostają od 3 lat w sferze marzeń. Jednak na myśl o koksach i kosztelach z własnego drzewka... (ooops ślinotok, wybaczcie). Słyszeliście już cover "Appletree" w wykonaniu Selah Sue (Selah znów, znów będzie w Polsce na koncercie!)Mój przepis na szarlotkę tatrzańską krąży w
sieci od ponad 6 lat, od kiedy pierwszy raz opublikowałam go na forum gazety. Pojawił się już w coverach na dziesiątkach stron, blogów i łamach kilku czasopism. Czasem
bawi mnie, gdy kolejna blogerka publikuje go zaczynając od "nie wiem skąd ta nazwa, pewnie z Tatrami nie ma nic wspólnego" :) poczytajcie historię szarlotki tatrzańskiej kto ciekaw - we wpisie sprzed 3 lat, i z roku 2010 . Ale, gdy kolejne blogerki piszą, że można użyć do niej innych
jabłek, wołam stanowcze NIE. Powiadam Wam, że właśnie z szarą renetą to ciasto smakuje najlepiej, a jeśli z innych
jabłek zrobi się pulpa, będzie to kolejna szarlotka na pysznym kruchym cieście, ale już nie... "tatrzańska" :)Ale tak po prawdzie nie ma znaczenia skąd się wzięła i dlaczego ja się na nią uwzięłam. To szarlotka best of the best - z bardzo, bardzo kruchym
ciastem i kilkoma kilogramami cieniutkich plasterków szarej renety utytłanych w
cynamonie i
cukrowym pudrze. Jeśli chcecie by była nieco bardziej słodka (proszę, nie chcijcie!!), należy do
jabłek dodać nieco więcej
cukru pudru niż w przepisie. Ale w tej właśnie, podstawowej wersji i koniecznie na szarej renecie jest... niesamowita. Szarą renetę doskonale przechowuje się przez zimę w chłodnym garażu, czy spiżarni, warto zatem kupić całą skrzynkę tych wspaniałych, bardzo brzydkich
jabłek, by aż do wiosny rozkoszować się niezwykłym smakiem szarlotki tatrzańskiej.
Ta szarlotka ma niewiele ciasta, ale za to bardzo, bardzo kruchego i wysoooką warstwę jędrnych, kwaskowych
jabłek z nutką
cynamonu. Kroi się ją w duże porcje, bo na mniejsze nie bardzo jest jak. Pycha! To naprawdę ważne, by do szarlotki tatrzańskiej użyć
jabłek szara reneta (uwaga, bywa też "złota", a to nie o tą się rozchodzi). W zasadzie każdy inny rodzaj
jabłek zamieni się w trakcie pieczenia w pulpę. Szarej renecie i długiemu pieczeniu w niezbyt wysokiej temperaturze, szarlotka zawdzięcza ten fantastyczny efekt cieniutkich plasterków i niepodrabialny smak.500g
mąki krupczatki250g
margaryny lub
masła90g
cukru pudru2 łyżeczki
proszku do pieczenia (można pominąć)2
żółtka2 łyżki
śmietany3 kg szarej renety (koniecznie!)3 łyżki
cukru pudru2 łyżeczki
cynamonuRozgrzej piekarnik do 160°C. Tłuszcz,
śmietana i
jajka muszą być zimne. Szybko posiekaj razem
mąkę, proszek (jeśli go stosujesz),
masło lub
margarynę i
cukier puder. Dodaj
żółtka,
śmietanę i szybko zagnieć spójne ciasto. Możesz oczywiście użyć miksera, co ja od lat robię. Wyłóż formę wielkości ok. 22x30 cm (lub okrągłą śr. 26cm) papierem do pieczenia, dno wylep 2/3 ciasta i wstaw razem z formą do lodówki na ok. godzinę. Resztę – 1/3 ciasta – schowaj w woreczku do zamrażarki. Obierz i pozbaw gniazd nasiennych wszystkie
jabłka. Pozostaw je w połówkach lub ćwiartkach jeśli są większe. Z pomocą malaksera i funkcji krojenia na cienkie plasterki pokrój
jabłka na cieniutkie plasterki. Jeśli malaksera nie posiadasz, męską ręką pokrój
jabłka nożem lub na tarce plasterkującej – muszą być naprawdę cienkie plasterki. Do miski, w której są
jabłka, dodaj puder ,
cynamon i delikatnie wymieszaj, by
przyprawy oblepiły wszystkie
jabłka, postaraj się nie połamać plasterków.Na wychłodzone ciasto w blasze wyłóż wszystkie
jabłka układając plasterki poziomo - będzie tego bardzo wysoka warstwa (ok 6 cm) dokładnie dociśnij i wyrównaj. Na wierzch zetrzyj ciasto z zamrażalnika. Piecz ok. 60-80 min – do zezłocenia się wierzchu. Po wystudzeniu posyp pudrem. Cudo!