Wykonanie
30 czerwca nastąpi likwidacja Google Reader. Zapraszam do obserwowania mojego bloga poprzez Bloglovin'! Rejestracja zajmuje chwilę, a to naprawdę świetne zastępstwo czytnika Google i najlepszy sposób na dalszą obserwację mojego bloga.
Kandyzowane
owoce, jakieś
cukinie, jakieś
banany,
dżemy... A gdzie TRUSKAWKI?Czas na spowiedź. Otóż, wczoraj mimowolnie zdałam sobie sprawę, że to trochę śmieszne, kiedy niemal każdego popołudnia kupuję
truskawki, a tak naprawdę rzadko kiedy mogą one dotrwać do poranka następnego dnia. ;)Prawda jest taka, że od dziecka po prostu uwielbiam
owoce. Szaleję za nimi i, szczególnie w czasach dzieciństwa, mogłam jeść je tonami. Podkreślam czasy dzieciństwa przede wszystkim przez wzgląd na to, iż mieszkałam w
domku, a na podwórzu rosły nasze dwie ogromne
czereśnie, jabłoń, drzewa
wiśniowe,
brzoskwinie,
winogrona,
jagody,
maliny,
śliwki i nawet te nieszczęsne
truskawki. Trochę mi brakuje tego, że obecnie nie
mogę czekać, aż dojrzeją jakiekolwiek
owoce. Może kiedyś
będę jeszcze miała swój ogród, może.
Póki co... Cóż,
póki co subtelnie nachodzę stragany. Nawet te polskie, bo dla
polskich truskawek warto się przejechać./1 porcja/- 1 łodyga
rabarbaru- 1 mały
banan- 1 łyżeczka
miodu- 1 łyżka suszonych
wiśni- 30g
mąki- 15g
masła- 15g
cukru trzcinowegoRabarbar i
banana pokroić, wymieszać z
miodem i
wiśniami. Wyrobić kruszonkę. Zapiekać 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180*C.