Wykonanie
Miał być niedługo pierwszy wpis w tej rubryce, więc jest ;) Dzisiaj byliśmy w zamku Czocha w Leśnej, w Złotnikach na zaporze
wodnej (polecam niebieski szlak – piękne tam są okoliczności przyrody) a na jedzenie skierowaliśmy się do Świeradowa, zwanego przez niektórych Świerardowem ;) Pomimo, że mieścina dość rozpoznawalna w okolicy, bo uzdrowiskowa, to z restauracjami tam niestety krucho. Pomyśleliśmy, że pewnie dlatego, że kuracjusze mają w większości posiłki zapewnione w ośrodkach.Spora tam natomiast ilość kawiarenek i kafejek różnej
maści. To pewnie tam słomiani wdowcy zapraszają słomiane wdowy na
kawę i
ciastko, w trakcie pobytu na rehabilitacji, którejś części swojego ciała. Kto kiedykolwiek był w sanatorium, ten wie o czym piszę ;)
No, ale do rzeczy. W końcu udało nam się znaleźć jakąś w miarę wyglądającą przyhotelową restaurację o znaczącej nazwie ‚Narcyz’. Jadło polskie, ceny niewysokie, ludzie w ogródku siedzieli – zostaliśmy i zamówiliśmy. Zamówiliśmy tzw. posiłek regeneracyjny (troszkę się po tym niebieskim szlaku nachodziliśmy), tzn. żurek, 2 porcje pierogów ruskich i naleśniki z
dżemem. Żurek był dość przeciętny, chyba na kostce robiony, no i pływały tam może 2 kawałki
mięsa. No ale przynajmniej rozgrzał troszkę. 2 danie. Pierogów otrzymaliśmy niestety jedną porcję bo kelnerka coś źle zrozumiała zamówienie. Mój chłopak był, krótko mówiąc niepocieszony, bo to mi przysługiwała ta porcja (żurek on zamówił). Niestety nie było już szansy domówienia kolejnej porcji bo pierogi ruskie się już skończyły :( Ale były bardzo smaczne, więc polecam. Na koniec nadeszły naleśniki ‚z dżemem’, który okazał się tanią i bardzo słodką
marmoladą, umoczoną w
bitej śmietanie z puszki. Na zaspokojenie potrzeby
cukru ok, ale na doznania smakowe – nie bardzo.Podsumowując. Co było pozytywne? Pierogi i cena! Za dania razem z
napojami zapłaciliśmy 35 złotych. Niestety reszta dań bez szału no i jednej porcji pierogów żal.. Kto więc w Świeradowie głodny, pierogi w ‚Narcyzie’ może skonsumować :)PS. Zdjęcie już niestety po spożyciu. Jednak głód robi swoje ;)