ßßß
*Grudzień powitał nas prawdziwie zimową aurą. Jest tak jak lubię : biało, umiarkowanie mroźno (na szczęście bardzo umiarkowanie ;) ) i naprawdę bajkowo. Świat ukryty pod śniegową kołderką wygląda zdecydowanie lepiej, niż ten listopadowo-szaro-bury. Choć pewnie gdybym musiała czekać w siarczystym mrozie na spóźniający się autobus, tramwaj czy pociąg, moja wizja zimy byłaby nieco mniej bajkowa ;)A wracając z pracy czy spaceru, rozgrzewam się korzenną herbatą lub kawą, której towarzyszy kawałek domowego wypieku. Idealnie smakują teraz wszelakie pierniki i adwentowe słodkości, którym trudno się oprzeć.*
Słoiczek czarnej jak smoła melasy trzcinowej*Do zimowych wypieków często używam melasy trzcinowej, lubię bowiem ten specyficzny smak, jakiego nadaje ona potrawom. Jest to produkt uboczny powstający w procesie uzystkiwania cukru trzcinowego. Niezwykle bogata w witaminy z grupy B oraz w minerały (przede wszystkim wapń, magnez, żelazo i potas), melasa zawiera ok. 50% mniej sacharozy niż cukier rafinowany (więcej o tym ‘czarnym złocie’ możecie przeczytać np. tutaj – klik). Oczywiście zamiast melasy można użyć miodu (czy mieszanki miodu i melasy), dzięki czemu otrzymamy piernik o delikatniejszym smaku i jaśniejszym kolorze (tak jak ten na pierwszym oraz trzecim zdjęciu). Też pyszny ;)*
Wersja z miodem i jasnym cukrem trzcinowym, na mące pszennej*By wykorzystać przygotowany niedawno imbir kandyzowany, mój wybór padł na jeden z przepisów z książki Alice Hart, o której już wcześniej wspominałam. Piernik wyszedł smaczny, aczkolwiek nie do końca taki, jakiego się spodziewałam; zmieniłam więc proporcje składników, dodałam mąkę żytnią, więcej przypraw oraz imbiru i teraz już jest tak, jak lubię :) Mąki żytniej możecie dodać więcej (pół na pół z pszenną), wtedy jednak należy dodać nieco więcej jogurtu (lub mleka czy innego płynu) by piernik nie był zbyt suchy. Jak większość pierników, tak i ten z każdym dniem nabiera smaku i aromatu, choć tuż po upieczeniu też jest pyszny. I na dodatek idealnie pasuje do Korzennego Tygodnia Ptasi ;)*
foremka 20 x 20 cm125 g masła125 g melasy (możemy wymieszać z miodem lub użyć tylko miodu)75 g ciemnego cukru trzcinowego160 g mąki pszennej80 g mąki żytniej2 łyżeczki zmielonego imbiru1 łyżeczka cynamonu*1/2 łyżeczki sodyspora szczypta soli2 jajka160 ml jogurtu130 g kandyzowanego imbiru3 łyżki syropu imbirowego*możemy też dodać np. po 1/4 łyżeczki mielonych ziaren anyżu, kardamonu i gałki muszkatołowej / zmielonego kwiatu muszkatołowca, jeśli chcemy otrzymać bardziej korzenny smakPiekarnik rozgrzać do 170°.Formę natłuścić i lekko wysypać mąka (lub wyłożyć papierem do pieczenia).Imbir kandyzowany drobno posiekać.Masło, melasę i cukier rozpuścić na wolnym ogniu, przestudzić.Mąkę, przyprawy, sodę i sól wymieszać, przesiać i dodać do roztopionego masła; mieszając dodawać jajka, jogurt, syrop imbirowy i posiekany imbir. Masę przelać do formy i piec ok. 50 minut. Pozostawić w formie na ok. 15 minut, a następnie wystudzić na kratce.Piernik ten jeszcze lepiej smakuje po kilku dniach, dlatego można szczelnie zawinąć go w folię i pozostawić tak na 1-3 dni.** * **Lubiącym tego typu miodowo-piernikowe wypieki polecam również moją zeszłoroczną propozycję na Korzenny Tydzień Ptasi – piernik(klik) z przepisu francuskiego cukiernika Lenôtre :*
*a lubiącym melasę – ciasteczka imbirowe w stylu retro :**
*Pozdrawiam serdecznie !I życzę Wam udanego, śnieżnego i smakowitego weekendu :)*