Wykonanie
Ten
sos śliwkowy zdecydowanie zasługuje na odrębny wpis. Zrobiłam go już dwa
razy w ciągu jednego tygodnia. Jest super. Nieznacznie słodki, przy czym
słodycz zrównoważona jest nutą kwaśną (dzięki dodatkowi
octu), wyrazistość zawdzięcza
przyprawie "pięć smaków". Sos bardzo polecam do gotowanych
mięs, zarówno na ciepło, jak i zimno. Jeśli macie chęci, zróbcie go więcej, na zimę.
Sos śliwkowy do
mięs i
wędlinSkładniki (podaję podstawowy przepis, natomiast ja robię od razu z potrójnej ilości - czyli 1 kg
śliwek)350 g
śliwek*1/3
cebuli cukrowej lub innej delikatnej (55 g)60 g
cukru brązowego90 ml
wody lub
wytrawnego wina czerwonego (dałam
wodę)2 łyżki
octu1 płaska łyżeczka
przyprawy "pięć smaków" (5 ml)* w oryginale są węgierki, ale ja użyłam większych, soczystych i dojrzałych
śliwek tzw. mieszańców, takie miałam pod ręką czyt.: w warzywniakuWykonanie:
Śliwki umyć i wypestkować.
Cebulę obrać i drobno posiekać.
Śliwki włożyć do garnka z grubym dnem, wlać
wodę lub
wino, dodać
cebulę. Przykryć szczelnie pokrywką i gotować do miękkości na małym ogniu ok. 10 minut. Lekko rozgnieść
śliwki drewnianą łyżką, dodać
ocet,
cukier i
przyprawę "pięć smaków", zostawić na ogniu przez kolejne 5 minut.Po ostudzeniu można zmiksować, w całości, lub w części. Podawać na ciepło do gotowanych
mięs i
wędlin. Na przykład z tą
gotowaną szynką, którą bardzo polecam!Uwagi:W oryginale jest jedna
cebula na 350 g
śliwek. Dla mnie to nieco za dużo. Sos pozostaje smacznym przy zmniejszeniu jej ilości i jest lżej strawny.Naprawdę, zróbcie chociaż z podwójnej porcji! Jedna to za mało.Moje
śliwki, tzw. mieszańce, były soczyste, przez co sos wyszedł raczej rzadki. Owszem, mogłabym sos bardziej odparować, ale mnie taka konsystencja odpowiada. Zdecydowanie wybieram wersję zmiksowaną, dzięki temu składniki sosu się łączą.
Bądź na bieżąco, polub stronę na fb