Wykonanie
Po krótkiej przerwie spowodowanej przyczynami ode mnie nie zależnymi (ząbkujący maluch skutecznie potrafi wybić z rytmu dnia i zminimalizować ilość czasu do spędzenia przed komputerem) wracam z relacją z kolejnego dnia na diecie 1500kcal. Oczywiście dieta aktualna, tylko proszę o odrobinę cierpliwości - muszę zgrać zdjęcia, opisać i zadbać, żeby było ładnie i składnie :)Przed chwilką patrzyłam sobie na menu dnia czwartego i nasunęła mi się myśl, że to dzień bardzo "
pomarańczowy" był. Dużo
marchewki,
dynia,
mięsko w
papryce - ładny koloryt cery się zapowiada :) i tu właśnie widać moje upodobanie do
marchewki - zjadam ją pod każdą postacią, a nawet
powiem więcej - moim ulubionym
ciastem jest ciasto
marchewkowe. Już nie
mogę się doczekać świąt, bo wtedy upiekę coś
marchewkowego!Nie mniej jednak, macie pewność, że moja dieta jest autentyczna i prawdziwa - nie ma u mnie pustych morałów, a są dobre rady poparte przykładami "z życia wziętymi", a raczej z talerza (bo głównie zawartość talerza bywa tu analizowana). Podaję i jem to co akurat mam w lodówce i na co akurat mam ochotę. Jeszcze dwa dni przed "nami" i mam nadzieję, że udaje mi się udowodnić, że te 1500kcal to rzeczywiście nie jest aż tak mało.Dosyć jednak tego gadania! Czas przejść "do rzeczy" - menu dnia piątego:8:00 śniadanie
Dziś śniadanie na słodko, choć
białego cukru nie używałam (bez sensu jest tracić tak cenne kalorie na
cukier, kiedy można użyć np.
stewii, a kalorie spożyć w formie bardziej odżywczej). Naleśnik z
jabłkiem -
jabłko pokroiłam w kostkę, podsmażyłam na teflonowej patelni i w tym czasie zrobiłam naleśnikową masę składającą się z
jajka, czubatej łyżki
mąki, łyżeczki słodzika, odrobiny
mleka,
wody i łyżeczki
oleju. Taką masę wylałam na podsmażone (ale nie rozprażone
jabłka) i przykryłam pokrywką, po chwili odwróciłam (można sobie pomóc drugą patelnią i jak naleśnik będzie z jednej strony gotów to przewrócić na drugą (rozgrzaną) patelnię - zapobiegnie to (z dużym prawdopodobieństwem) jego połamaniu.ok. 315kcal, b: 11g, w:29g,t:16g, 3WW
11:00 drugie śniadaniemały
jogurt + 2 łyżki
muesliok. 220kcal, b: 9g, t: 7g, w: 27g, 2,5WW
14:00 obiadKolorowy obiad na parze -
łosoś oprószony
solą,
pieprzem i
koperkiem,
batat,
cukinia i
brokuły. Do tego pokrojony
pomidor.ok. 410kcal, b: 45g, w: 31g, t:12g, 3WW
17:00 podwieczorekSałatka/surówka z
selera i
jabłka - 1/2
selera startego na małych oczkach tarki z
jabłkiem z łyżką
jogurtu. Kanapka z
chrupkiego pieczywa, liścia
sałaty i rolady ustrzyckiej.ok. 200kcal, b: 9g, w: 30g, t: 9g, 3WW
19:00 kolacjaGreckie szaleństwo -
sałatka grecka składająca się z mixu
sałat (nie
będę oryginalna, kupiłam gotowy mix w Biedronce, można też użyć
sałaty lodowej),
pomidorków koktajlowych, plastra
wędzonego łososia, dwóch plastrów
fety "light", 3
oliwek pokrojonych w plasterki (nie zauważyłam, że kupiłam
oliwki z
papryczkami chilli w środku - były dość ostre, według mnie lepiej wybierać łagodniejsze np. z
marchewką w środku), a do smaku
oliwa z oliwek i
przyprawa do kuchni greckiej (ja mam oryginalną grecką i zawsze jej używam, ale nadaje się także rewelacyjnie np.
przyprawa do kuchni włoskiej). Jako dodatek - proponuję trzy kromeczki
chrupkiego pieczywa.ok. 350kcal, b: 15g, w: 25g, t: 25g, 2,5WW