Wykonanie
Są dni, kiedy wszystko wydaje się beznadziejne, złe i obce... Są i takie, które porywają, dodają skrzydeł... Od kiedy szukanie pozytywów w codziennych beznadziejnych sytuacjach przestało być dla mnie hasłem, a stało się postawą, te drugie zyskały zdecydowaną przewagę :-) Mąż powiedział mi kiedyś, że powinnam zarażać innych takim myśleniem, bo wyszłoby im to na dobre... więc staram się, czasem wychodzi, ale co zrobić z tymi szczepionymi przeciwko zadowoleniu...?To taka mała refleksja, płynąca chyba z budzącej się (oby już na dobre) wiosny ;-) a może zupełnie z czegoś innego... W każdym bądź razie,
póki co "zarażam" Was kolejnym szybkim i prostym przepisem :-) taką moją fantazją ;-)SKŁADNIKI500 g marynowanych płatów
śledziowych2
papryki czerwone3 - 4
cebule3 łyżki
oleju2 łyżki
przecieru pomidorowegopieprzŚledzie obieramy ze skóry, kroimy w paski i wkładamy do salaterki.
Cebule kroimy w ćwierćplasterki,
paprykę w paski (ok. 0,5 cm grubości). Na patelni rozgrzewamy
olej, wrzucamy
cebulę, doprawiamy
pieprzem i smażymy aż się zeszkli. Dodajemy
paprykę i smażymy aż lekko zmięknie. Następnie całość zestawiamy z palnika, a gdy przestygnie (nie może być zbyt gorąca ponieważ
śledzie za bardzo rozmiękną :-( ) dodajemy do
śledzi, mieszamy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia. Podajemy schłodzone.