Wykonanie
English: Dear foreign subscribers - this text is about one of the soy milk available only in polish supermarkets. That's why we won't translate it into english.Gdy po raz wierszy spostrzegłem na półce „Biedronki” ten
napój przecierałem przez chwilę oczy ze zdumienia. Wiecie… mi raczej biedra kojarzy się z prostymi produktami dla przeciętnego człowieka – VIP-y,
szynka konserwowa i dwukołowy wózek na zakupy. Nie myśląc dłużej, włożyłem dwa z
trzech dostępnych smaków
napoju do koszyka bez większej nadziei, że doczekam się kolejnej dostawy. Od tamtego dnia mijają już ponad dwa lata i wbrew mojemu pesymistycznemu czarnowidztwu GoldenSoya ciągle stoi na półkach, gdzieś
między herbatą a
makaronem...W tej recenzji nie
będę jednak skupiał się na
smakowych wersjach
napoju, ale na „wersji podstawowej”, czyli na „
napoju sojowym UHT naturalnym, wzbogaconym w wapń i witaminy E, B2, B12 ”Niestety moja wrodzona podejrzliwość nastawiła mnie od początku do tego produktu negatywnie - chociaż bez konkretnych powodów. Ale jak to się
mówi „dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf”, tak i mi udało się do czegoś przyczepić. Niestety tylko do nazwy. W
sumie nic wielkiego i niestety
będę musiał dalej szukać swojego wielkiego skandalu spożywczego - ale zawsze coś. Mianowicie nazwa „napój sojowy” za cholerę nie da pogodzić się z „UHT”. Idąc za encyklopedią PWN „napój” to „każdy płyn przeznaczony do picia, w którym oprócz
wody występują inne składniki”. Dlatego też mówienie o „GoldenSoya” „mleko sojowe”, będzie sporym nadużyciem, mając na uwadze, że prawie 70% składu produktu to
woda. Za to „UHT” to „ang. Ultra High Temperature, sterylizacja błyskawiczna mleka”. Nie umiem pogodzić tych dwóch sprzeczności, z drugiej strony jednak, moją rolą jest czepianie, a nie tłumaczenie się za korporacje.Zdaję sobie sprawę, że żeby cokolwiek recenzować, trzeba się wysilić na więcej niż powpisywanie wszystkich terminów z kartonu w encyklopedię i
mieć nadzieję, że się coś znajdzie. Wybrałem się więc do sklepu, aby znaleźć odpowiednik tego produktu u innego producenta – padło na AlproSoya.Porównajmy zawartość 250 ml każdego z
napojów:
Czas najwyższy napomknąć co nieco na temat kosztów. Otóż „Biedronkowa” rewolucja kosztuje około 4 zł za litrowy karton (cena się zmienia), zaś upadły król – najczęściej dostępny do tej
pory napój sojowy doił z biednych wegetarian po ok. 7,5 za litr. Oczywiście cena musiała się przełożyć na jakość produktu, ale czy na pewno te ponad trzy złote różnicy są tego warte?Przyznać muszę, że wchodząc do sklepu nie spodziewałem się takich wyników, a moja marudząca natura już przygotowała wyrok skazujący i
mowę końcową tego oszusta w czerwonej kiecce z czarnymi kropami. Ale liczby nie kłamią. Różnica niewielka, skład praktycznie taki sam, więc spodziewam się, że AlproSoya, to już
piją tylko ortodoksyjni hipsterzy.Pozostaje pytanie „jak nagle komuś udało się wyprodukować tak tanie
mleko sojowe ?”. Jedyne co mi przychodzi na myśl, to porównanie tego zjawiska do sytuacji
napojów kofeinowych. Pamiętacie jak na rynku można było kupić tylko Red Bulla? A
potem pojawił się „Tiger” i okazało się, że się da… Pozostaje tylko
mieć nadzieję, że ta mała rewolucja rozprzestrzeni się na inne produkty wegetariańskie i przestaną być one dostępne tylko w delikatesach, lub sklepach z „żywnością EKO”, gdzie poległ już nie jeden portfel…O czym dokładnie dziś pisaliśmy?GoldenSoya –
Napój sojowySkład: baza sojowa 92,5% (
woda,
soja 7,2%);
cukier, dekstroza, fosforan 3-wapnia; substancje zagęszczające: guma gellan, karagen;
sól morska, aromaty, barwnik: beta karoten, witamina E, witamina B2, witamina B12, aromaty.Cena: 3 , 99/1 litrProducent: Mona Naturprodukte GmbH, Lehargasse 11 A-1060 WiedeńDostępność: BiedronkaSmaki: naturalny,
waniliowy,
czekoladowy