Wykonanie
Zapomniałam, że wciąż mam zaległości z relacji z angielskiej wsi. Choć muszę zaznaczyć, że siostra się fochuje i
mówi, ze na wsi nie mieszka, tylko w malym miasteczku. Jednak jak nie nazywać tego wsią , skoro to najpiękniejsza i najbardziej sielankowa część Wielkiej Brytanii. Wszędzie zielone wzgórza, owce,
pola i zaklęte w kamieniu stare wsie i miasteczka.Po wizycie w motylarnii szybko opuściłyśmy zatłoczone Stratford, gdzie nie było nawet miejsca, aby na trawie usiąść, a samochód zaparkowałyśmy na boisku do rugby.
Postanowiłyśmy poszukać bardziej spokojnego miejsca, choć w taką pogodę graniczyło to z cudem. Zaparkowałyśmy w Stow i dołączyłyśmy do wylegujących się w promieniach słońca Anglików.
Niewiadomo kiedy minał nam cały dzień. Szwagier czekał z obiadem, a Mycha musiała nakarmic swoje dwa kuce, więc jeszcze szybka
kawa, soczek i do domu.
Nie chwaliłam się wam, że moja mała siostrzenica jest posiadaczką dwóch kuców? No nie mówiłam, bo sama nie wiedziałam. Mycha zapoznała mnie z kucami w nasz pierwszy wspólny poranek na ogrodzie.To jest Różowa Rzęsa, a to Niebieska Brew i tu jest ich stajnia, muszę je codziennie rano karmić
marchewką, a tutaj mają swój wybieg i przeszkody, codziennie trenuje je do zawodów - opowiadała z zapałem.Ooo to fantastycznie! Jaką Różowa Rzęsa ma piękną grzywę, a Niebieska Brew tak śmiesznie marszczy pysk - odpowiedziałam, bo przecież nie mogłam dać po sobie poznać że nijak tych kucy dostrzec nie mogę?- ale wiesz to są takie wymyślone kuce, tylko ja je widzę, one nie są prawdziwe.- jak nie są prawdziwe?- to tacy moi wyimaginowani przyjaciele.- ależ ja je widzę i wcale nie są nieprawdziwe.- widzisz je?- widzę!- ja tez mam swojego przyjaciela
Strusia i tez go codziennie karmie - dodałam dla uwiarygodnienia.- Ooo tak? A jak ma na imię struś?-
Struś ma na imię....eeee.....Stefan i biega najszybciej na świecie.- dajesz mu marchewke?- eeee...., Strusie jedzą ziarna i ....
kukurydze jedzą, w zasadzie dużo jedzą, bo potrzebują siły do biegania, tak jak twoje kucyki.- aaa to fajnie
mieć takiego strusia?- no bardzo fajnie- a teraz biegnij i nakarm swoje zwierzaki i daj im
wody.-
wode mają w zbiorniku.Fantazja to chyba najpiękniejsza umiejętność z dzieciństwa, która brutalnie jest nam odbierana przez dorosłość. O ile świat byłby piękniejszy i bogatszy gdybyśmy mogli
mieć swoje wróżki, strusie i różowe kuce.Dziecięca fantazja to poważna sprawa, nie można jej lekceważyć i zawsze trzeba
mieć przygotowane odpowiedzi na podchwytliwe pytania. Następnego dnia o poranku, ledwie się z łózka podniosłam, a już usłyszałam tupot małych stóp i zanim się obejrzałam, to Mycha już mnie ciągneła do ogrodu.-Poczekaj Mycha, dopiero wstałam,
kawa, śniadanie, siusiu, piżama.- Choć do ogrodu!- za zimno, poczekaj, musisz się ubrać.- no choćććć!- ale po co?- nakarmiłaś już strusia?- Coooo?!-
Strusia czy nakarmiłaś?- Aaaaa Strusiaaaa. mojego przyjaciela
strusia Stefana?- ufff załapałam w ostatniej chwili!- nie nakarmiłam bo
struś został w domu z wujkiem Sznupkiem. Jest za duzy i nie zmieściłby się do pociągu.- Acha!- No to chodż nakarmimy Rózową Rzęsę i Niebieską Brew.- weż wiaderko bo trzeba też im dać
wody- krzyknęłam za wybiegająca z domu Mychą.- wiaderko niepotrzebne, one mają w stajni zbiornik z
wodą i
piją kiedy chcą. Gluptasku! Zapomniałaś?!He. No zapomniałam, następnym razem
będę robiła notatki. I tak mi zleciał ostatni dzień na angielskiej wsi. Dokarmiałam
marchewką dwa kolorowe kuce i
brałam udział w treningach. Dnia następnego wsiadłam w pociąg i pognałam do domu, gdzie czekał na mnie Sznupek i
struś Stefan..:) A
moze struś miał na imię Steven???
Kurcze zapomniałam, muszę podpytać Mychy..;)