Wykonanie
Pampuchy, kluski na parze, parowańce, buchty. Słyszałam na te pyszne buły już tyle nazw :) ale pod każdą kryje się to samo. Teraz co prawda można kupić je w supermarkecie za 6zł za kilo, ale tak lubię domowe
ciasto drożdżowe, że zupełnie mnie to nie zniechęca. Przyznaję się bez bicia - robiłam je po raz pierwszy. Ale nie zamierzam już wracać do suchego, supermarketowego ciasta.Edit: od momentu umieszczenia tego posta zdążyłam się nauczyć kolejnych kilku nazw, które na pewno warto znać. Na wszelki wypadek. Zatem buły te nazywane są również parowcami, parzakami, kluchami z łacha, oraz pyzami, chociaż to jest kwestia sporna. Czy ktoś zna jeszcze jakąś nazwę? :DSwoją
drogą - to jedno z tych kryzysowych, tanich dań - wystarczą rzeczy, które i tak zazwyczaj mamy w kuchni, do tego jakiś
jogurt, i sycący obiad za kilka groszy gotowy.Dziś, po całym dniu zajadania się
chlebem z nutellą, miałam dość słodkości. W związku z tym, chociaż najpopularniejsze są na słodko, to zjadłam je z
grzybowo-
śmietanowym sosem. Pycha.Przepis zaczerpnęłam od Baby Przy Garze :)Składniki (na 8 sporych
bułek, najadłam się 4)300g
mąki pszennejPół szklanki
mleka1
jajko20g stopionego
masła15g świeżych
drożdży (lub 7g suchych)Szczypta
soliPół łyżki
cukruCzas wykonania: ok. 2 godzin, większość z tego to oczywiście wyrastanie ciastaKoszt: jakieś 3zł :)Wykonanie:Jeżeli używamy świeżych
drożdży sporządzamy rozczyn - w garnuszku mieszamy ciepłe (nie gorące)
mleko z roztartymi w palcach
drożdżami, dodajemy 50g
mąki (ok. 3 łyżek), i rozcieramy aż nie będzie grudek. Odstawiamy na 10 minut aż zacznie bąbelkować i pęcznieć. Po tym czasie do dużej miski wsypujemy resztę
mąki (250g), wbijamy
jajko, posypujemy szczyptą
soli, i mieszamy aż się z grubsza połączy. Dolewamy nasz rozczyn, i zagniatamy elastyczne ciasto (dodałam ok. 3-4 łyżek
wody, bo moje ciasto było dość twarde). Gdy jest już w miarę wyrobione polewamy roztopionym
masłem i zagniatamy, aż wszystko będzie wchłonięte. Odstawiamy w miseczce, nakryte szmatką, na ok. godzinę - aż wyrośnie, i podwoi objętość.Jeżeli używamy suchych
drożdży to nie trzeba robić rozczynu, wtedy po prostu mieszamy ze sobą wszystkie składniki, a dalej jak wyżej :)Gdy ciasto ładnie nam wyrośnie wyjmujemy je z miski i dzielimy na 8 części - ja po prostu pokroiłam
ostrym nożem. Formujemy kuleczki i odkładamy na omączony blat na jakieś 15 minut, aż się napuszą. Po tym czasie są gotowe, i można je parować - ok. 10 minut. Parowane sporo jeszcze urosną - moje prawie podwoiły objętość, więc nie pchajcie ich tam zbyt dużo ;)Co zrobić, jeżeli nie ma się garnka na parze? Mamy dwie, proste możliwości.1) Bierzemy garnek odpowiedniej wielkości i kładziemy na niego sitko/durszlak, takie, w jakim odcedzamy nasz
makaron. Układamy w sitku ostrożnie buły, po czym przykrywamy odpowiedniej wielkości pokrywką.2) Nie mamy durszlaka, bida straszna, jak to się stało. Idziemy po durszlak do sklepu. W sklepie nie ma. Dobra, trzeba wymyślić coś innego. Bierzemy czystą ściereczkę, najlepiej jakąś bawełnianą albo inną naturalną, i kawałek sznurka. Naciągamy ją na garnek odpowiedniej wielkości, luzujemy żeby było odpowiednie wgłębienie, obwiązujemy, żeby się trzymało. Przykrywamy pokrywką, parujemy.I jeszcze szybciutki sposób na
sos grzybowo-
śmietanowy:Składniki:350-400 gram
pieczarekMały kubek
śmietany 18%PieprzSólCzas wykonania: 20 minutKoszt: 3złWykonanie:Obieramy
pieczarki, chyba, że są ładne i czyste, wtedy tylko myjemy. Siekamy kapelusze na ósemki, nóżki na plasterki, wrzucamy na patelnię. Dusimy pod przykryciem aż puszczą ładnie
wodę,
pieprzymy, solimy. W razie potrzeby - podlewamy
wodą. Gdy są już miękkie i uduszone (zajmie to ok. 15-20 minut powolnego pyrkolenia) wrzucamy
śmietanę do kubeczka, po czym hartujemy ją, wlewając odrobinkę
wody z
pieczarek. Mieszamy
śmietanę w kubeczku, dolewamy jeszcze trochę
wody, mieszamy, i dodajemy ten
miks do
pieczarek. Na wolnym ogniu podgrzewamy trochę, aż
śmietana trochę zgęstnieje, próbujemy. Doprawiamy
solą i
pieprzem do smaku.