Wykonanie
Czy zdarzają się Wam czasem takie dni kiedy stajecie przed otwartą lodówką i wiecie, że macie ochotę coś ugotować i zjeść ze smakiem tylko nie wiecie co? Mi przydarza się to bardzo często i właśnie wtedy w naszej kuchni dzieje się najwięcej.Tym razem było tak, że Michał zostawił mi wytrybowany
udziec z
indyka, a ja nie mając zbytnio pomysłu na to co z nim zrobić, włożyłam go w marynatę z
oliwy,
soli,
czosnku i
rozmarynu.
Mięso leżało w lodówce i czekało aż zdecyduję co z nim zrobić, mi jednak nic nie przychodziło do głowy.Aż do czasu kiedy otworzyłam zamrażalnik i wpadło mi w oko leżące gdzieś z
boku pudełko
mrożonego szpinaku w liściach. Poczułam się jak Pomysłowy Dobromir a myśl o połączeniu
mięsa i
szpinaku skakała mi po głowie niczym mała piłeczka. Nie mogłam się od niej opędzić więc otworzyłam szeroko lodówkę i zaczęłam przeglądać zawartość kolejnych półek. Znalazłam kawałek
sera feta który idealnie zgrał mi się w myślach ze
szpinakiem. Mała piłeczka w mojej głowie odbiła się po raz kolejny i rozbłysła gotowym zamysłem. Wiedziałam już
udziec,
szpinak,
feta, do tego
czosnek,
oliwa z oliwek i
suszone pomidory!!! Połączenie klasyczne i pyszne do tego Martynka uwielbia
szpinak więc będzie jej smakować. Nie miałam zbyt dużo czasu, za oknem świeciło piękne słońce a moje dziewczynki domagały się spaceru. Musiałam działać ekspresowo...
Udziec indyka nadziewany
szpinakiem,
fetą i
suszonymi pomidoramiSkładniki:
Wytrybowany
udziec z
indykaSzpinak w liściach
Suszone pomidory 6 sztuk
Ser feta 1/2 kostki czyli ok 135 g
Oliwa z oliwek 1 łyżeczka
Czosnek do smaku ilość
czosnku uzależniam od Waszego smaku. U nas w domu używamy go bardzo dużo więc 3 ząbki to norma
Chciałam uzyskać
mięso, które po upieczeniu będzie można zjeść jako danie obiadowe na gorąco a to co zostanie z obiadu wykorzystać jako
wędlinę do kanapek. Zaczęłam od przygotowania
mięsa. Rozłożyłam je na folii spożywczej i przykryłam drugim kawałkiem f folii a
potem delikatnie rozbiłam tłuczkiem. W tym czasie na małym ogniu poddusiłam
szpinak na
oliwie z dodatkiem posiekanego
czosnku i
suszonych pomidorów .
Szpinak musi być miękki ale może zmienić się w papkę. Farsz przełożyłam na deskę i ryzykując poparzenie palców przesiekałam nożem a
potem wymieszałam z
fetą. Nie dodawałam
soli do farszu ponieważ moje
suszone pomidory są dość słone, zresztą podobnie jak
feta, więc nie chciałam przesadzić. Gotowy farsz ułożyłam na jednym z brzegów
mięsa i zawinęłam w zgrabną roladkę pomagając sobie folią, na której leżało
mięso. Martynka wołała głośno, że chce na spacerek a Karolcia domagała się swojej drzemki na świeżym powietrzu więc zawinęłam
mięso w folię aluminiową kładąc na wierzch gałązkę
rozmarynu i dwa
suszone pomidory i czym prędzej zabrałam dziewczynki na spacer.Nie lubię odgrzewanego obiadu więc na godzinę przed powrotem Michała z pracy włożyłam
mięso w folii aluminiowej do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni Celsjusza. Wyjęłam po godzinie i odłożyłam aby odpoczęło po pieczeniu jeszcze jakieś dwadzieścia minut.
Mięso wyszło pyszne soczyste aromatyczne i naprawdę cudne. Nie kosztowało mnie wiele wysiłku a wyglądało jakbym spędziła w kuchni całe godziny choć tak naprawdę przygotowanie go zajęło mi może piętnaście minut:) Obiad był jak to ostatnio
mówi Martynka smakowity a
mięso które zostało z obiadu świetnie sprawdziło się na kanapce.