Wykonanie
Co to właściwie jest curry? Potraficie odpowiedzieć na to pytanie jednym zdaniem? Ja nie… Będąc w Singapurze zakupiłem sobie mini książeczkę kucharską pt.”Curries”. Ta mała książeczka zawiera 35 przepisów na
curry w tym co najmniej kilkanaście różnych jego rodzajów. W każdej książce kucharskiej jaką mam
curry jest przyrządzane na inny sposób. Dla jednych
curry to potrawa z wietnamskiego baru,
mieszanka przypraw kamisu czy innych z supermarketu, dla innych
curry to rodzaj pasty, jeszcze dla innych- świeżo zmielonej
masali. Baaa niektórzy może nawet wiedzą, że istnieją liście
curry lub wiedzą co to jest Dupiaza (moja ulubiona nazwa potrawy;P). Jednym
curry kojarzy się z Indiami, innym z Tajlandią, jeszcze innym ze Sri Lanką, Birmą czy Singapurem, a jeszcze jeszcze innym z wietnamskim barem;PPochodzenie tej nazwy (nazwy! nie potrawy, bo uważam, że nie można wszystkich rodzajów
curry wrzucić do jednego wora) trzeba oddać Indiom.
Curry jest jednak dobrem międzynarodowym! Jest historią, teraźniejszością i przyszłością! W
curry każdy może odnaleźć coś dla siebie!
Curry można podawać z
mięsem, z
rybą, z
owocami morza, z warzywami, z
serem, z
jajkiem, a nawet z
owocami. Jedni zakochują się w indyjskim np. maślanym gęstym
curry z
jagnięciną lub
baraniną, inni wolą jakiegoś stir-fry z pasty
curry, jeszcze inni uwielbiają malajską ostrą zupę –
curry laksę, jeszcze jeszcze jeszcze innym
curry kojarzy się z tajską potrawą z
mlekiem kokosowym. I jeśli będziecie
śledzić mojego bloga to przeprowadzę Was za rączkę przez wielki labirynt tejże kulinarnej rozkoszy:DMoja wielka miłość do kuchni Azji Południowo-Wschodniej też zaczęła się od
curry. Pierwsze jakie zjadłem to pewnie właśnie te z wietnamskiego baru za 10 zł;P Ale wolę myśleć, że było tajskie czerwone
curry z
mlekiem kokosowym i
kurczakiem :P No właśnie czerwone, a nie zielone. I chodź nadal uwielbiam oba rodzaje to teraz w moim prywatnym rankingu zielone curry>czerwone
curry. Dlaczego? Nie wiem… Może dlatego, że czerwone
curry zjadłem setki
razy, a zielone kilka
razy mniej. Może dlatego, że najlepszą potrawą jaką zjadłem w Tajlandii było właśnie zielone
curry z
krewetkami na wyspie Koh
Lanta. A ponieważ zielone
curry należy do najbardziej popularnych potraw kuchni tajskiej to podzielę się z
Wami jak zrobić prawdziwe zielone
curry z
mlekiem kokosowym, takie jakie
jada się w Tajlandii. Jazda!
Najlepsze zielone
curry jakie jadłem. Koh
Lanta, Tajlandia.
Czego będziemy potrzebować?2 łyżki
oleju arachidowego lub
ryżowego,2-3 łyżki
cukru palmowego lub brązowego,1 średniej wielkości
pierś z kurczaka, świeżutka! (cała, a nie połówka),0,5 l
mleka kokosowego – koniecznie made in Thailand! Polecam te z kartonu,5 sztuk
tajskich zielonych
bakłażanów (zdjęcie poniżej), bez gałązek, pokrojone na 4 kostki1 puszka
pędów bambusa – nie kupujcie tych w słoikach. Strasznie śmierdzą i płukanie nie pomaga,4 cm galangalu obranego,1 łodyga
trawy cytrynowej,4-5 liści limety kaffir pokrojone w paski,1
limonka,10 listków
tajskiej bazylii,1 świeża zielona
papryczka chilli, przekrojona wzdłuż na pół½
papryki zielonej lub czerwonej, pokrojona w cienkie paski,1 łyżka nasion
kolendry, świeżo zmielonych!!!2-3 łyżki
sosu rybnego,2 łyżki pasty z tamaryndowca,3 łyżki
sosu ostrygowego.
A tak wyglądają tajskie
bakłażany. Ponieważ Azjaci przeważnie nie znają słowa
bakłażan, więc w sklepie pytajcie o
oberżynę:)Na rozgrzanego Woka wlewamy
olej i rozprowadzamy jego ściankach. Na niewielkim ogniu najpierw podsmażamy zieloną pastę
curry, przez minutę. Pasta ma tylko uwolnić aromat, nie można jej przypalić.To jest jeden z ważniejszych momentów w przyrządzaniu zielonego
curry. Od pasty zależy smak potrawy. Jeśli robicie na własnej paście wszystko będzie ok, końcowym etapie smak będzie cudowny. Jeśli nie, dodajcie dwa drobno posiekane ząbki
czosnku i jedną drobno posiekaną
szalotkę.
Curry jest jedną z potraw
tajskich, której nie przygotowujemy na silnym ogniu, żebyśmy nie przypalili
mleka. Po podsmażeniu pasty do Woka wlewamy
mleko kokosowe. Dodajemy galangal, obraną i lekko rozgniecioną
trawę cytrynową, opłukane pod ciepłą
wodą pędy bambusa. Czekamy, aż
mleko osiągnie wysoką temperaturę. Dodajemy
sos rybny,
sos ostrygowy,
cukier brązowy. Mieszamy i dodajemy
piersi z kurczaka pokrojone w kostkę lub prostokąty, jak kto lubi oraz
papryczkę chilli.
Kurczaka gotujemy 2-3 minuty! Nie gotujcie zbyt długo. Nie może być surowy, ale ma być soczysty. W tym miejscu można dodać trochę
mleka kokosowego, które zapewne trochę się zredukowało (niektórzy dodają
bulionu z kurczaka). Na koniec doprawiamy
sokiem z limonki (wystarczy połowa soku z połówki
limonki, nie można przesadzić), zmielonymi nasionami
kolendry,
sosem rybnym lub odrobiną
soli,
cukrem brązowym do smaku. Do Woka wsypujemy liście
tajskiej bazylii,
paprykę zieloną lub czerwoną i liście limety Kaffir i od razu wyłączamy palnik. Liście mają nabrać tylko ciepła i uwolnić aromat.
Tajska bazylia zmieni trochę kształt. Podajemy oczywiście z
ryżem jaśminowym!Może i na początku wydaje się to skomplikowane. Trochę czasu trzeba poświecić na przygotowanie (z 15 minut), ale samo gotowanie nie powinno już trwać dłużej niż 10 minut. Dlatego kuchnia Azji Południowo-Wschodniej jest cudowna. Bo jest smaczna, zdrowa i prosta!!! Jeśli na razie mi w to nie wierzycie to z czasem sami się przekonacie. Przepraszam za słabej jakości zdjęcie, ale kiedy gotuje nie mam jeszcze nawyku, żeby myśleć o zdjęciu potrawy. I zanim przypomniałem sobie o tym, wszystko co miało służyć do dekorowania wrzuciłem na woka:) Poprawie się! Zapewniam Was, że w smaku było perfekcyjnie. Zapraszam do komentowania. Smacznego:)