ßßß Cookit - przepis na Ryż na mleku z bakaliami:

Ryż na mleku z bakaliami:

nazwa

Wykonanie

Maturzyści zmagali się dzisiaj z maturą z języka polskiego. Ponoć wybrać musieli między sienkiewiczowskim Potopem, którego bałam się i ja gdy siedziałam niegdyś na ich miejscach, a Weselem Stanisława Wyspiańskiego. To jednak małe piwo przed tym co czeka ich jutro - przed matematyką. Oczywiście dla wielu ścisłowców po dzisiejszych polonistycznych bojach będzie już tylko z górki. Jednak to właśnie ''królowa nauk'' jest uznawana przez większość licealistów i uczniów techników za najgroźniejszą z całej trójcy.
Cóż mogę poradzić? Oczywiście, gdybym mogła zrobić dobry uczynek poszłabym i napisała ten egzamin za niekonieczni najlepiej przygotowanego czytelnika mojego bloga - jednak jest to niemożliwe. Swoją pomoc mogę zaoferować w innym wymiarze, nieco bardziej gastronomicznym. A nie zapominajmy, ze to co jemy jest w końcu naszym paliwem. Moja propozycja na jutrzejszy poranek - ryż na mleku z porządną dawką odżywczych dla umysłu orzechów.
1/2 szklanki białego ryżu
1 i 1/2 szklanki mleka pełnotłustego
5 suszonych goździków
cynamon
gałka muszkatołowa
aromat migdałowy
1/4 szklanki rodzynków
1/4 szklanki orzechów (migdały, włoskie, laskowe)
miód (opcjonalnie)
Biały ryż nie ma może tylu składników mineralnych co ten brązowy,a le jest też o wiele szybszy w przygotowaniu, a właśnie o to chodzi nam rano. Do tego jest lekkostrawny, więc nie obciążymy organizmu bardziej niż potrzeba.
W garnku zalewamy ryż mlekiem, dorzucamy goździki i gotujemy około kwadransa. Cały czas pamiętamy o tym, aby zamieszać całość, co zapobiegnie przypaleniu. W międzyczasie rodzynki zalewamy gorącą wodą i odstawiamy.
Po 15 minutach ryż może być jeszcze lekko twardawy i zapewne nie wchłonie całego płynu - nie należy się tym martwić. Doprawiamy całość aromatem i mielonymi przyprawami. Rodzynki odcedzamy i wraz z orzechami wrzucamy do garnka. Nakrywamy go pokrywką i szczelnie owijamy kocem. Teraz możemy spokojnie wrócić do porannych przygotowań. Po 40 minutach, czy godzinie wyjmujemy garnek z prowizorycznego ''termosu'' i serwujemy sobie przed wyjściem. Jeżeli danie nie jest wystarczająco słodkie, polecam dodatek zdrowego miodu - 2 łyżeczki powinny wystarczyć na przedstawioną porcję.
Tak nawiasem mówiąc, odrobinę zazdroszczę tegorocznym maturzystom. Czego? Po 170 minutach pracy mniej lub bardziej spokojni będą mogli wrócić do domu, kiedy reszta w zabieganiu będzie okupowała: szkoły, zakłady pracy, środki komunikacji publicznej czy kolejki w sklepach. No dobrze, nie jest to duża cena za taką dozę stresu jaką jutro przeżyją, a być może odczuwają już teraz.
Dla mnie matura oznaczała głównie jedno - rozwiązanie zagadki. Jakiej? Od maleńkości chciałam w końcu dowiedzieć się czy jestem umysłem ścisłym czy humanistycznym. Może to zabawne, ale jest to pewna forma określania własnej tożsamości i identyfikacji z ludźmi, którzy ''mają tak jak ja''. Gdy pod koniec czerwca szkoła magiczne opustoszała, a młodsi koledzy odprawieni zostali na zasłużone wakacje, ja udałam się po odpowiedź - wyniki mojego egzaminu maturalnego. Niezależnie od tego jaka była ogólna suma punktów możliwych do zdobycia, w kolumnach wypisane zostały wartości procentowe z poszczególnych przedmiotów. Może i nie miałam ochoty spoglądać na ta małą porażkę, ale przy rekrutacji na studia musiałam podać moje osiągnięcia do wiadomości. I czego się dowiedziałam? Niczego. A może wszystkiego. Otóż, mój wynik z matematyki był identyczny z wynikiem z polskiego. Nie było to sto procent.. I tak - to jest przykre.
Mam nadzieję, że mniej przykre od moich wylewanych na blogu żalów są moje kuchenne dokonania. Z tego przepisu korzystam dosyć często, czasem i 2-3 razy w tygodniu i murem stoję za nim, nie udziwniam, nie ulepszam, bo jest dla mnie idealny. Sama zachęcam Was do weryfikacji tej tezy, gdyby było coś nie tak - zrugajcie mnie pod wpisem. Ja jednak liczę, że nie będzie to konieczne. I wspierajmy naszych maturzystów!
P.S Chciałabym serdecznie podziękować za pierwsze komentarze na moim blogu. Cieszę się, ze to co robię tak Wam się podoba! Trzymajcie się ciepło!
Źródło:http://szczyptaslodyczy.bloog.pl/id,341019497,title,Ryz-na-mleku-z-bakaliami,index.html