Wykonanie
Zapraszam na subiektywną opinię dot. miejscowości nadmorskich, w których miałam okazję wypoczywać.Jednak za czym znalazłam moje miejsce nad morzem, zwiedziłam trochę miejscowości...Od wschodu :Krynica Morska – pierwsze skojarzenie – szosa gdańska, pająki i lasy, lasy…. i jeszcze raz lasy.Podobno Krynica na przestrzeni lat bardzo pozytywnie się zmieniła, co nie zmienia faktu, że to nadal malutka turystyczna miejscowość.Ze względu na swoje położenie, Krynica oferuje „ciepłe” morze. Po stronie Zalewu Wiślanego znajdziemy
molo, przystań rybacką, jachtową i żeglugi pasażerskiej. Kursujące tam statki pasażerskie oferują wycieczki do Fromborka, Elbląga oraz rejsy po Zalewie Wiślanym.Krynicy nie polecam, gdyż nie obfituje w atrakcje i jest na tyle mała , że w którą stronę na spacer się nie wybierzemy to i tak trafimy na szosę gdańskąStegna – pierwsze skojarzenie – lasy, lasy..Na pewno plusem wypoczynku w Stegnie jest możliwość szybkiej wycieczki do Trójmiasta. Stegna jest oddalona zaledwie 40 km od Gdańska. Nie wiele pamiętam z pobytu w Stegnie bo nic ciekawego nie było do zapamiętania.W ośrodku, w którym mieszkałam były serwowane posiłki ze względu na sporą odległość do punktów gastronomicznych.Pobyt w Stegnie wspominam jako średnio udany, mimo dopisującej pogody. Być może wpływ na moją ocenę ma fakt, że po kąpieli ( a raczej po pływaniu na dmuchanym fotelu) w lodowatym basenie dostałam bardzo silnego zapalenia oczu ( rogówki czy spojówki…).Sobieszewo – kolejne lasy…Sobieszewo leży na wyspie , oddalone od centrum Gdańska o około 20 km. Prócz lasów i dosyć szerokich, ładnych plaż nie znajdziemy praktycznie tam nic. Chyba, że tak jak ja zamieszkacie w ośrodku, który okaże się położony bezpośrednio przy cmentarzu… wtedy otrzymujemy „atrakcję” w postaci pogrzebu.Wiem, że obecnie Sobieszewo ma plaże strzeżone. Co nie zmienia faktu, że w tych okolicach występuje niebezpieczne zjawisko tzw. cofki . „Blisko brzegu tworzy się szybki prąd zwrotny, który potrafi wciągnąć człowieka nawet jeśli ten stoi na "płyciźnie". Prąd jest na tyle szybki, że potrafi wyrzucić tonącego daleko w morzu.” ( cyt. dziecko.trojmiasto.pl)Niestety podczas mojego pobytu, były same dzikie kąpieliska. W ciągu tygodnia na moich oczach utopiło się 10 osób. Do dziś mam ten obraz przed oczami, kiedy miejscowa dziewczyna świadoma cofki, weszła do
wody i nie mogła wyjść, na pomoc jej skoczyło ośmiu
młodych dobrze zbudowanych mężczyzn, ona wyszła z morza, oni
mieli poważny problem, wszyscy starali się pomóc ale prąd był tak silny, że mimo tzw. łańcucha zbudowanego z ludzi udało się uratować tylko czterech. Pozostałych morze zabierało co raz dalej aż znikli… Każdego dnia ktoś się topił, bądź utopił…Gdańsk – do Gdańska wybraliśmy się na typowe wakacje. Mieszkaliśmy blisko starówki, lokalizacja była bardzo dobra by zwiedzać, przemieszczać się SKM po Trójmieście. Pogoda nam nie dopisała co w tym przypadku było na plus, gdyż dotarcie nad morze było nie lada wyprawą. Nie da się ukryć, że to duże miasto.W Gdańsku Przymorze była piękna szeroka plaża, parki , cisza i spokój. Dlatego osobą, które chcą wybrać się do Gdańska na wakacje polecam Przymorze, a gdyby nie było pogody zawsze można pojechać do centrum.Sopot – nasze ulubione miejsce nad Polskim morzem. Mimo, że Sopot jest
drogi jeśli chodzi o noclegi, można znaleźć miejsce oferujące standardowe ceny. My mieszkaliśmy w odległości do plaży około 5 minut, cisza, spokój a spacerem plażą lub deptakiem do
mola czyli centrum mieliśmy około 15 minut.Czym dalej od
mola i części hotelowej – Grand itd. tym ładniejsza plaża, dosyć szeroka, i czyste wejście do morza bez kamyków czy
glonów. Najbardziej zaskoczyło nas, że mimo ładnej pogody na plaży nigdy nie było tłumów.Także nie prawdą jest że Sopot to tylko „dzikie” tłumy, wysokie ceny .Sopot polecam , zarówno miłośnikom spokoju i ciszy jak i osobą lubiącym „cywilizację”. Gdyby nie było pogody, i mielibyśmy dosyć miasta, bez problemu można wsiąść w SKM i wybrać się do Gdańska czy Gdyni.
Gdynia – w Gdyni nigdy nie byliśmy na tzw. wakacjach, zawsze ją odwiedzaliśmy przy okazji pobytu w Sopocie czy Gdańsku. A dlaczego ? bo
Gdynia owszem jest ładna, ma piękny bulwar itd. ale plaża jest mikroskopijna, wąska, krótka i wypełniona po brzegi ludźmi.Władysławowo – to dla mnie klasyka, tam jest wszystko…To mała miejscowość z największym
portem rybackim w Polsce. Tylko dlaczego tylko we Władysławowie miałam problem ze znalezieniem dobrej, świeżej smażonej
ryby… ?!Nie da się ukryć, że Władysławowo = tłumy ludzi, tłumy na plaży, tłumy na ulicach, tłumy w punktach gastronomicznych… a jednak jest to wyjątkowe miejsce. Bardzo lubimy , choć po
pobycie w zeszłym roku musimy od niego odpocząć.Polecam, jeżeli ktoś nie zna. Naprawdę jest co robić, bo zarówno można chodzić na długie spacery plażą np. do Jastrzębiej Góry, można zjeść dużo, dużych różności ( wszystko jest w wersji XXL).Wieczorem zarówno znajdziemy knajpy z muzyką na żywo,
piwem i grillem gdzie można spotkać wiele rodziców z dziećmi, jak i dyskoteki z muzyką klubową. A jak taka forma spędzania czasu wolnego nam nie odpowiada to kawiarnie z bogatą ofertą są również czynne do późna.Jastrzębia Góra - byłam „sto lat temu” oraz w zeszłym roku ale tylko na kilka godzin.Można powiedzieć, że takie same tłumy jak we Władysławowie, ale ulokowane na mniejszej powierzchni, naprawdę ciężko było przejść chodnikiem. Niewątpliwym atutem Jastrzębiej Góry są klify, które możemy podziwiać. Ale nie ma co ukrywać, że skoro klify to też zejście na plaże może być dla wielu osób kłopotliwe. Są oczywiście także łagodne zejścia, ale większość to drewniane wysokie schody.Zapadłe – to wioska oddalona od Ustki o zaledwie kilka kilometrów. Nie znajdziemy tam nic, prócz plaży, lasu, ośrodków wypoczynkowych. Za moich czasów nawet nie istniał sklep.Ustka – znana i lubiana, choć malutka . Na dłuższy pobyt dla mnie za mała… W tym roku najprawdopodobniej
spędzę tam dwa dni i myślę że to całkowicie wystarczy. Ustka to uzdrowisko, o klimacie z właściwościami leczniczymi. Sanatoria i inne tego typu obiekty funkcjonują całoroczne , zapraszając najczęściej kuracjuszy w zimie.Kołobrzeg – byłam w nim jedyne 8
razy Ma swoje wady i zalety.Wybierając pobyt w części zachodniej, mam do dyspozycji takie Władysławowo, pensjonaty, parki, szeroką ładną plażę ( choć raz gdy przyjechaliśmy był sztorm i plaży nie było w ogóle ) , ludzi sporo choć dużo mniej niż w mniejszych miejscowościach.Idąc w stronę miasta , mijamy
port jachtowy, następnie mamy do wyboru – skręcając w lewo część uzdrowiskową czyli sanatoria,
port oferujący rejsy wycieczkowe po morzu , mnóstwo punktów gastronomicznych,
molo.Skręcając w prawo – miasto – centrum. Restauracje, zabytkowy kościół, ratusz.Jest tylko jeden haczyk, to bardzo zatłoczone samochodami miasto. Z części zachodniej do
portu lub centrum z racji braku
drogi na skróty, wybieramy się na spacer około 45-60 minut. Teoretycznie możemy podjechać autobusem lub samochodem ale ponieważ od kilku lat całe miasto się korkuje , autobusy nie jeżdżą w ogóle zgodnie z rozkładem, a o samochodzie to już na pewno możemy zapomnieć.Nam się zdarzyło, że dopadła nas burza z ulewą w porcie, zamówiłam taksówkę, czekaliśmy i czekaliśmy aż dyspozytorka zadzwoniła, że taksówka nie przyjdzie bo nie ma takiej możliwości z racji gigantycznych korków.Mimo wszystko Kołobrzeg to świetne miejsce na urlop z małym dzieckiem, mamy dostęp do pełnej opieki medycznej, apteki czynne całą dobę itp.Międzyzdroje – byłam ale tylko kilka godzin, prócz alei gwiazd kina, i najdroższych cen
owoców jakie widziałam w życiu , w mojej pamięci utrwaliło się przekonanie, że na pewno nigdy tam nie pojadę na urlop.