ßßß
Letni sezon nieuchronniezbliża się do końca.Chcąc uczcić ostatniweekend sierpnia,wybraliśmy siędo Grodu Neptuna,by wspólnie z Mamąspędzić czas na słodkimlenistwie, pogawędkach i biesiadowaniu.Z tej okazji, jeszcze w domuprzygotowałam kolorowe szaszłyki.Kawałek łopatki pokroiłam w kwadratowe cząstki.Przygotowałam marynatę: pięć łyżek oliwy,dwie łyżki płynnego miodu, sok z cytryny, łyżka sosu sojowego,dwie łyżki octu balsamicznego, dwa zmiażdżone ząbki czosnku,łyżka świeżo startego imbiru, łyżka spirytusu, łyżka czerwonej, słodkiej papryki, sól.Wszystkie składniki dokładnie wymieszałam, zalałam mięso i odstawiłam na kilka godzin do lodówki.Paprykę żółtą i zieloną pokroiłam w kostkę.Cebulę przekroiłam na cztery części i rozdzieliłam warstwy.Świeży boczek pokroiłam w cienkie paseczki a następnie w kwadraty.Na małe patyczki do szaszłyków nabijałam składniki w dowolnej, wymyślonej przez siebie kolejności.Niebawem zaczynamy świętowanie :)Patelnia nagrzewa się, zielenina kusi barwami i wonią,mięso niecierpliwie czeka na wielkie smażenie,wino odpoczywa przed rozlaniem.A my, w radosnych humorach cieszymy się swoją obecnością :)Dobrego dnia życzę wszystkim odwiedzającym mój blog.:)